Taaaak.. Kolejna historia o ludzkiej znieczulicy? bezmyślności? lekceważeniu? Same nie wiemy.
Mniej więcej 2 lata temu starszy, nieduży psiak zostaje wywieziony na wieś i porzucony. Od tej pory wiedzie życie psa bezdomnego. Brakuje mu pewności siebie, przebojowości, sprytu. Nie "przytula się" do żadnej posesji, nie domaga się pomocy za wszelką cenę. Znajduje sobie schronienie na terenie niedziałającej firmy. Cisza, spokój, miejsce bezpieczne. Nikt nie zagraża. Owszem, bywają tam ludzie, ale raz na jakiś czas i nie na długo. Jest dokarmiany, jednak rzadko, bo nie ma komu tego robić. Psiak w poszukiwaniu jedzenia oddala się od firmy, ale zawsze wraca... Nieraz głoduje, śpi na gołej ziemi, bez względu na porę roku, pogodę, temperaturę. Ujawnia się choroba skóry. Mijają miesiące, choroba z czasem coraz bardziej się pogłębia. Nikt nie reaguje. Bo niby kto miałby się nim zająć? Przecież to pies bezdomny, do nikogo nie należy, nikt nie jest odpowiedzialny.
Dostajemy zgłoszenie w momencie, kiedy psiak wygląda fatalnie. Wyłysiały, wychudzony, skulony, z oczami pozbawionymi nadziei. W zgłoszeniu jest prośba o ulżenie psu i uśpienie go, bo jest chory...😔
Psiak trafia do szpitala do Kliniki Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. Szybka diagnoza pozwala na podjęcie działań: zaawansowany świerzb, leczenie długotrwałe, ale rokujące pozytywnie 😊 Po dwóch latach bezdomności życie Atosa zmienia się o 180 stopni! Ma własny, ciepły kąt w budynku, mięciutkie posłanie, miseczki z wodą i dobrym jedzeniem, codziennie kilka spacerów. Ma człowieka, jego serdeczność i czułość. Nie musi już czekać na litość🤗
Z całych sił staramy się mu pomóc i uczynić szczęśliwym psem☺️ Chcemy znaleźć najlepszy dom na świecie! Bardzo na to zasługuje...
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!