Hau hau!
Mam na imię Ares, mam około 8 lat. Dokładnie nie wiem ile, bo moja Pani znalazła mnie przy drodze, jak byłem szczeniakiem.
Pamiętam ten dzień jak dziś. Było to mroźne, zimowe popołudnie. Od kilku dni czekałem porzucony przy drodze, bez jedzenia i bez picia, aż w końcu pojawiła się moja nowa Pani - Agata.
Zabrała mnie ona do psiego lekarza, a później do swojego domu, który stał się moim nowym domem.
Na początku miałem trochę zgrzytów z kotką Punią, jednak z czasem i ona mnie pokochała.
Lubię wychodzić na spacery ze swoją Panią Agatą, uwielbiam być głaskany, kiedy rzuca mi się piłkę i smyra po brzuchu. Nie cierpię się kąpać, wrrr! Czasami potrafię trochę nabroić, ale pieski tak już mają.
Niedawno zachorowałem na raka, jednak nie chcę pokazywać swojej słabości, by nie smucić swojej Pani i innych domowników.
----
27 marca 2018 roku zdiagnozowano u Aresa nowotwór złośliwy. Rak zaatakował tylną łapę oraz węzły chłonne. Ares bardzo dobrze znosi terapię lekami.
Jeżeli jednak nie zdobędę nowych środków na dalsze leczenie, to będę musiała je przerwać, gdyż miesięczny koszt leczenia przekracza 1500 zł.
W skład kwoty wchodzą: 60 tabletek Masivet (koszt 1080 zł), co dwutygodniowe wizyty u lekarza weterynarii z badaniami (różnie: morfologia, biochemia, USG brzucha, biopsje, RTG), specjalna karma.
Ares, jak każdy członek rodziny, dostaje na święta prezenty. Marzę, by w tym roku sprawić mu prezent, który przedłuży mu życie.
Dokumentacja medyczna:
Najnowsze badanie:
Ares, jak każdy członek rodziny, dostaje na święta prezenty. Marzę, by w tym roku sprawić mu prezent, który przedłuży mu życie.
Proszę o wsparcie i udostępnianie dalej!
Hau hau hau!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!