15 września 2024 roku miał być dniem jak co dzień, miał być jedną z rodzinnie spędzonych niedziel. Okazało się, że niedziela ta była jedną z najbardziej stresujących i najgorszych w Naszym życiu, a głównie życiu Moich Rodziców.
Powódź przechodząca przez Dolny Śląsk wdarła się do Mojego rodzinnego domu w Przyłęku w niedzielę wieczorem. Prądu nie mieliśmy już od soboty wieczór, a w związku z bardzo słabym zasięgiem i brakiem internetu, bez żadnych informacji ze świata, patrzyliśmy na to, co dzieje się za oknem. Krótkotrwałą ulgę w strachu przed powodzią przyniosła zmiana pogody w niedzielne popołudnie, kiedy to wyszło słońce, a deszcz przestał padać. Myśleliśmy wtedy, że może najgorsze już za Nami. Myliliśmy się, niedługo później z rozmów z sąsiadami dowiedzieliśmy się, że zmierza do Nas 8-metrowa fala powodziowa oraz, że wioska będzie ewakuowana. Dowiedzieliśmy się o tym nie na długo przed tym jak woda zaczęła wypływać w Naszym domu. W pośpiechu zdążyliśmy wynieść część ubrań i sprzętu na górne piętro. Wielu rzeczy nie udało się jednak uratować.
Siedząc na piętrze przy świecach, odcięci od świata, patrzyliśmy jak podnosi się poziom wody na zewnątrz, ale także wewnątrz domu. W momencie kulminacyjnym osiągnął on ok. 50 cm.
W wyniku powodzi straciliśmy wszystkie meble na parterze, w tym meble w salonie, w kuchni oraz w łazience. Do wymiany są panele na podłogach, listwy, wszystkie drzwi oraz ściany wykonane z płyt regipsowych.
Wymienić musimy także wiele sprzętów RTV/AGD, m. in. piekarnik, pralkę, lodówkę itp. Przed Nami bardzo dużo pracy, aby Nasz dom wrócił do stanu sprzed klęski, która Nas dotknęła.
Nigdy nie prosiliśmy nikogo o wsparcie pieniężne, nie sądziliśmy, że kiedykolwiek będziemy musieli prosić o taką pomoc. W tym momencie nie wiemy jednak czy sami damy sobie radę z wszystkimi wydatkami.
Moi rodzice, Anna i Krzysztof, to wspaniali ludzie, którzy zawsze chętnie pomagają innym, kiedy tylko mogą i jak mogą. Mój tato prowadzi firmę zajmującą się nagrywaniem i fotografowaniem wesel. Mama pracuje w jednej z pobliskich firm produkcyjnych. Wraz z bratem staramy się pomóc jak możemy, ale również nie mamy za wiele, dlatego będziemy niezmiernie wdzięczni za każdą pomoc, którą od Państwa otrzymamy. Chcielibyśmy, aby na święta Bożego Narodzenia Nasza rodzina, jak co roku mogła zasiąść w Naszym salonie i nie pamiętać o tym, że kilka miesięcy temu, ten salon nie nadawał się do zamieszkania. Bardzo prosimy o pomoc w spełnieniu tego marzenia i chociaż małym odciążeniu Moich rodziców.
Z całego serduszka dziękujemy za każdą wpłatę!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!