Wczorajsza interwencja w Wałbrzychu przy ulicy Orkana. Dostaliśmy zgłoszenie że na posesji w kojcu przebywa mały pies, że jest bardzo zaniedbany od dłuższego czasu. W tym kojcu w przegnitej budzie z mokrymi szmatami, pies był trzymany nawet podczas silnych mrozów. Właściciele nawet na prośbę sąsiadów nie chcieli go zabrać do domu. W pewnym momencie pies zaczął słabnąć, nie zabrali go też do weterynarza. Jednak nikt tego wcześniej nie zgadzał, do wczoraj, kiedy osoba zgłaszającą zauważyła że pies nie wychodzi z budy a na palecie obok jest dużo krwi. Pies w nocy bardzo skomlał jakby go coś bolało. Na miejscu wolontariuszka potwierdziła wszystko. Pies nie miał siły wyjść z budy, bardzo wychudzony. Właścicielka zrzekła się psa, nie potrafiła wyjaśnić co się stało, od osób trzecich wiemy że pies nigdy nie był z kojca wypuszczany, często był dokarmiany przez sąsiadów. Nikt z nim nie chodził do weterynarza, a ponad rok temu uciekł i trafił do schroniska w Świdnicy, skąd został odebrany i z powrotem wpakowany w kojec.
Po odebraniu pies został przewieziony do lecznicy. Reksio ma anemię, martwicę tkanki na uszach, ogonie i opuszkach, która powstała najprawdopodobniej po odmrożeniach, część obumarłych tkanek zaczęła gnić i odpadać stąd krew na palecie.
Dodatkowo w prześwietleniu wyszło że pies ma kamienie kałowe najprawdopodobniej od kości, które jadł. Przed nim bardzo długa droga do wyleczenia. Bardzo prosimy o wsparcie na leczenie Reksia. Niestety właściciele się nie poczuwają do odpowiedzialności. Mało tego konkubent właścicielki twierdzi że pies jest zadbany, miał dobre warunki i żąda jego zwrotu. Sprawa zostaje zgłoszona na Policję.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!