Mam na imię Mufinka, mam nie więcej niż dwa latka i mam chore serduszko. Urodziłam się na wsi i nigdy nie byłam u lekarza dla kotków, ja to nawet nie wiedziałam, że są tacy lekarze. Przyszłam do jednej Pani do pracy prosić o jedzonko. Pani mnie nakarmiła, zabrała w kartonik i przywiozła do cioć, a ciocie zabrały mnie do lekarza dla kotków, zostałam w szpitalu dla kotków na sterylizację. Tak na początku to nic się złego nie działo, nic nie było słychać za bardzo żeby z tym moim serduszkiem było coś nie tak. W czasie operacji to kilka razy mi serduszko przestawało pracować i jak się tylko zagoję muszę iść do takiego lekarza co bada serduszka kotkom. I muszę mieć badania i serduszka i krwi i zdjęcie jakieś mnie w środku. Wiem, że ciocie to nie mają pieniążków, ale mówią, ze ja musze do tego lekarza iść, że to bardzo źle że ja mam takie dziwne to serduszko… Pomożecie ciociom? Bo wiecie, ja to nie mam nic. Nie mam domku, nie mam ślicznego kolorowego futerka…
Mufinka trafiła do nas na zabieg kastracji i zakładaliśmy, że wróci w miejsce bytowania. Jest jednak tak bardzo przyjacielska, przytula się i uwielbia siedzieć na kolanach, że chcieliśmy szukać jej prawdziwego domku. Gdyby nie serduszko. Musimy najpierw dowiedzieć się co jest z nim nie tak, dlaczego podczas rutynowej operacji Mufinka kilka razy o mało nie umarła. Musimy zabrać ją do kardiologa, zbadać krew, zrobić rtg i wykupić leki jakie zapewne zaordynuje kardiolog. Nasze konto naprawdę świeci pustkami, a Mufinkę musimy przebadać jak najszybciej. Błagamy Was o pomoc dla niej…
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
Powodzenia!