Zbiórka Jamnik Jacek - głód, przerażenie - zdjęcie główne

Jamnik Jacek - głód, przerażenie

410 zł  z 5 000 zł (Cel)
Wpłaciło 8 osób

26 II 2019
Nadal prosimy o wpłaty dla Jacka. Nasz Kosmita Jacek odwiedził stolicę (25.02.19) . Wybrał się do Onkologa Dr Balcerzaka na konsultacje. Przyznaję, ze to wyjątkowy jamnior. Bardzo dzielnie znosi podróż, badania. Doszła kolejna faktura, a jeszcze na tamte nie zebraliśmy . Kochani po prostu bardzo prosimy. Liczy się każda kwota.

11 II 2019
JACEK dziękuje za dotychczasowe wplaty i bardzo, bardzo prosi o dalszą pomoc. Obecnie jest po operacji guza. 

________________________________________________________________

Witajcie,
Jestem JACEK – Jamnik JACEK i mam 15 lat.

Lata trwałem u boku Ukochanego Człowieka. Łowiłem każdy jego gest, a On mój. Niestety mój Człowiek jak i ja robił się coraz starszy, zaczął chorować. Byłem coraz bardziej zaniedbywany. Rodzina mojego Człowieka  czasem coś mi tam dała do jedzenia, ale dla nich plątałem się tylko pod nogami. Było od paru lat coraz gorzej, już nie miałem szczepień, obcinanych pazurków, bywałem głodny, bardzo głodny. Było mi bardzo źle, myślałem że tak być musi. Chciałem się do kogoś przytulić… nie było do kogo. 

Ale byłem w domu, nie znałem innych miejsc, zaczynałem dzień głodem i często kończyłem głodem. Czasem udało mi się coś złapać na spacerze, byłem wyprowadzany już nie przez swojego Człowieka a przez jakiś ludzi którzy do domu Mojego Człowieka przychodzili. Aż któregoś dnia Mój Człowiek zniknął, a jeden z obcych  zabrał mnie do miejsca, które myślałem że jest końcem Świata. Wokoło  słychać było szczekanie , było wiele psów. Ja je rozumiałem, niektóre z nich pytała co to jest Mój Człowiek, bo go nigdy nie miały. Inne rozpaczliwie  wczepiając noc między pręty, patrzyły na przechodzących Ludzi i bezgłośnie , wzrokiem pytały „Zabierzesz mnie?”. Jeszcze inne rozpaczliwym szczekiem pytały DLACZEGO?. Byłem przerażony, skulony, trzęsący się, rozpaczający czekałem na Swój Koniec, za chwilę gdy dołączę do Swojego Człowieka tam gdzie nie ma bólu, rozpaczy, nienawiści…

Stał się cud, przyjechał po mnie Pan, który zabrał mnie daleko od Śląska do Fundacji SOS dla Jamników. Poznałem tu innych, poznałem tez koleżankę z tej Fundacji i powiedziała że jest spoko. Mam cieplutko, mam swoją porcję miziania, mam dobre jedzenie. Zabrali mnie do Weta, miałem już pierwsze badania. Ale jest ciepło, nie jestm głodny. Mam wielką nadzieję, ze dojdę do siebie i jeszcze mnie ktoś pokocha. Mam nadzieję że mi w tym pomożecie. JACEK – Jamnik JACEK.Podjeliśmy sie komplekowych badań Jacka. Rozpoczeła sie walka ze spastycznością ciała, z guzem. Niesamowita wprost wola życia i mocne serce jak na to co przeżył, dodaje nam i Jackowi sił.

I TO JESZCZE NIE WSZYSTKO :( Tym, na czym należy się teraz skupić, jest dalsze odwracanie dzieła zniszczenia, jakie zafundował los JACKOWI

Zwracamy się do Państwa o szeroko zakrojoną pomoc. Przed nami. Diagnostyka, która pokaże obraz zniszczenia, stanu zdrowia JACKA. Ale musimy dać radę. Wierze że i tym razem nas wspomożecie.

Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Rafał Maksymowicz - awatar

    Rafał Maksymowicz

    21.04.2019
    21.04.2019

    Oby ten Psiuniek odzyskał zdrowie i nowy dom.

410 zł  z 5 000 zł (Cel)
Wpłaciło 8 osób

Wpłaty: 8

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Rafał Maksymowicz - awatar
Rafał Maksymowicz
100
Grazyna Siminska - awatar
Grazyna Siminska
20
AdaG - awatar
AdaG
50
Grazyna Siminska - awatar
Grazyna Siminska
50
Grazyna - awatar
Grazyna
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Małgorzata C. - awatar
Małgorzata C.
20

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij