Wszystkie uratowane przed mrozem..
Znalazły schronienie u cudownej kobiety ktora od ponad 20lat zabiera z ulic zwierzęta potrącone, sponiewierane i wymagające opieki. Ma pod swoim dachem troszkę geriatrii, troszkę oddziału kardiologii, neurologii, ortopedii ale i oddziału paliatywnego, przedszkole i przeróżne inne które niosą za sobą zawiłe i nie raz smutne historie. Blisko 60 istot które dostały dzięki Gosi rekom nowe życie.
Kto walczy z bezdomnością i o puste schroniska ten wie jak często heroiczna i syzyfowa to praca. Ale Gosia to kocha a ja ze wszystkich sił zamierzam ja w tym wesprzeć.
Kastracja..
Oklepany termin ale jakże ważny.
Jak nie najważniejszy w tym wszystkim.
Nie ma niby urwanych nog czy krwi w koło, ale właśnie ta kastracja temu zapobiega bo nie urodzą się dzięki niej nikomu nie potrzebne kolejne mioty które mogłyby skończyć żywot na ulicy, zakopane żywcem czy utopione w wiadrze.
Kwota duża ale takie mamy realia.
Zbieram na kastracje 5 panienek które już nie cierpią głodu czy osamotnienia.
Kastracja suczek to 600zl x2
Kastracja koteczek 430zl x3
Blisko 2500zl..
Tyle co Gosia przeznacza miesiecznie tylko na leczenie swoich zwierząt.
Często samemu jedząc byle co.
Wspomóżcie proszę mój cel.
A gdyby czytała to jakaś organizacja chętna oplacic zabieg to będę szalenie wdzięczna i jak najbardziej otwarta na tak niesamowita pomoc.
Ach, zapomniałam przedstawić dziewuchy, na to po kolei.
Pola
Perła
I glizdeczki kociuchy Pysia czarna, Julia z brązem a puchatka to Kitka.
Udostepnij, wpłać i twórz ze mną dobro.
Dziekuje
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!