Najpierw zaatakował koci katar... Niby nie groźny , ale przedłużająca się infekcja coraz bardziej osłabiała Kazia i Kubusia. Ciągle antybiotyki, leki na odporność , krople do oczu , leki p/bólowe... Przez 2 tygodnie walki poprawa była minimalna. Teraz kociaki walczą o życie, bo zaatakowała je panleukopenia, która jak wiemy zabija bardzo wiele kotów :( Kociaki walczą z całych sił, w porównaniu do nas ani na moment nie straciły nadziei, podczas gdy nam brakuje już sił :( Mimo dramatycznej sytuacji finansowej postanowiliśmy ratować te kocięta. Przebywają one w szpitaliku, gdzie lekarze próbują ustabilizować ich stan. Łzy płyną nam po policzkach, ponieważ te kociaki trafiły do domku tymczasowo i szybciutko mieliśmy znaleźć dla nich domki, ale choroba rozwinęła się jeszcze bardziej mimo starannej opieki. Dlatego walczymy o ich życie... Pomóżcie nam :(
Kociaki czują się lepiej, ale wciąż walczą z wirusami. Trafiły do domku tymczasowego. Jednak faktura za szpitalik przerosła nasze możliwości... Jesteśmy po prostu załamani :(
Kubuś - czarny kocurek wyzdrowiał dzięki Państwa wsparciu i znalazł kochający domek w Krakowie <3 Kaziu wciąż czeka...
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Joanna KRK
Powodzenia kociaki