Codzienność wojny. My siedzimy tu, czytamy relacje i - z coraz większym przyzwyczajeniem - oglądamy obrazy, które wydają się scenografią filmu. Ale jest nam ciepło, możemy włączyć światło, działa lodówka i można korzystać z netu.
Oni, jeśli mają szczęście i ich domy nie zostały obrócone w ruinę, muszą codziennie walczyć o przetrwanie. Zapewnić sobie ogrzewanie i możliwość przygotowania posiłku, bo to najważniejsze, kiedy za oknem mróz. Wyłączenia prądu, trwające pół doby lub więcej, to na Ukrainie codzienność. Mówimy o sytuacji, kiedy po rosyjskich ostrzałach infrastruktura jest naprawiana i konieczne jest oszczędzanie energii. Nie wiemy jednak, co jeszcze może się zdarzyć, i czy po kolejnych atakach w ogóle będzie co naprawiać.
Dlatego zbieramy na agregat prądotwórczy dla ukraińskiej rodziny z okolic Lwowa. Każdy taki sprzęt jest obecnie po tamtej stronie granicy na wagę złota, pozwala zabezpieczyć krytyczne potrzeby i nadzieję, że uda się przetrwać.
Zrzutka jest adresowana do konkretnego kręgu osób, dlatego zbieramy tylko na jeden agregat (za to przyzwoitej marki), który udało się zarezerwować w stacjonarnym sklepie, z fakturą i gwarancją. Agregat ma niewielką moc, pozwalającą na podtrzymanie np. centralnego ogrzewania, sprzętów kuchennych czy niezbędnego oświetlenia, ale jest też niewielki, łatwy do przenoszenia i ma małe zużycie paliwa.
Sprzęt zostanie dołączony do prywatnie organizowanego i finansowanego transportu pomocy, który obejmuje już jeden agregat prądotwórczy i zapasy żywności.
Zapełnijmy wolne miejsce w bagażniku, niech za wschodnią granicę pojedzie broń, która pomoże zwalczyć zniechęcenie i podtrzyma wolę walki i determinację. Tyle możemy zrobić.
Za każdą, nawet najmniejszą wpłatę, serdeczne dzięki.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!