Cześć,
Może część z Was pamięta Tygrysa i Nelę. Dwa Fundacyjne kociaki, które adoptowałam 2 lata temu.
Również 2 lata temu Neli udało się wygrać walkę z FIP! Jednakże, adoptując „dziady” (bo tak je nazywamy), wiedzieliśmy także, że są nosicielami kociej białaczki. Przez te dwa lata systematycznie chodziliśmy na badania, dbaliśmy o nie jak tylko mogliśmy.
Jednakże wirus jest bezlitosny i nagle zaatakował Naszą małą Nelusię.
20 dni temu morfologia była dobra. W poniedziałek Nela zwymiotowała i widać było, że słabo się czuje. Zapakowałam ją do transportera i po 10 minutach byłam u najbliższego weta. Niestety po zrobieniu badań okazało się, że Nela ma bardzo głęboką anemię a jej stan się pogarsza. Konieczne było przetoczenie krwi. Po przetoczeniu czekaliśmy czy wyniki choć odrobine się podniosą, jeżeli tak, możemy o nią walczyć.
Wróciliśmy właśnie z wizyty i wyniki nieznacznie, ale polepszyły się. Jest więc nadzieja dla mojego małego dziada.
Aby Nela mogła dalej walczyć, musimy wdrożyć leczenie lekiem, który może złagodzić objawy białaczki. Lek nazywa sie Virbagen i jest pewnie część z Was wie, jest bardzo drogi.
Adoptując Nele i Tygrysa (kotki białaczkowe) zawsze odkładałam pieniądze na taką ewentualność, jednak moje oszczędności szybko się kończą. Na przetoczenie krwi, badania i leki w ciągu 2 dni wydaliśmy ponad 2 tysiące.
Jeżeli ktokolwiek z Was może pomóc i dołożyć nawet złotówkę na leczenie Neli - będę bardzo wdzięczna.
Ja obiecuję, że zrobię wszystko aby uratować po raz drugi życie mojej Neli, bo bez niej już nigdy nie będzie tak samo.
Z góry dziękujemy,
Natalia, Szymon i Tygrys
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Aneta
Trzymamy kciuki!