Anna Piątek
Update:
Kefir chodzi na czterech łapkach, chociaż czasami na jedną utyka. Bardzo lubi wylegiwać się na moich kolanach, głośno mruczeć i przeszkadzać mi w pracy :)
Większość czasu spędza pod łóżkiem, bądź wychylając się z za rogu ściany i obserwując wszystkich domowników. Do tej pory uciekał, kiedy ktokolwiek podchodził, albo chociaż się ruszał, ale ostatnio podchodzi do nas (tylko trzeba się zbytnio nie ruszać), a nawet daje do siebie podejść (tylko trzeba poruszać się baardzo powoli). Także wszystko wskazuje na to, że nasz maluch jest coraz bardziej kotem. Ostatnia wizyta u weta pozwoliła opanować świerzb i w najbliższym czasie będziemy planowali szczepienia i kastrację.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za szansę jaką stworzyliśmy dla tego malucha :)
Anonimowy Darczyńca
Niezwykle poruszyła mnie historia Kefira. Aniu, jesteś wspaniałym człowiekiem.
Jarosław Mejer
Trzymam kciuki za futrzaka :)
Weedical
Powodzenia!
Mojwa
Powodzenia, macie wielkie serce!
Anonimowy Darczyńca
Powodzenia!