Pojawiła się na działkach niewiadomo skąd. Przychodziła o stałej porze karmienia kotów działkowych. Była skrajnie wychudzona, jedzenie połykała i odchodziła. Po kilku dniach zaczęła przychodzić regularnie. Pozwoliła podejść do siebie bliżej. Można było wyczuć każdą kosteczkę a kotka była bardzo zaniedbana :( Z prawej strony wystawał ogromny, twardy guz :(
Minęły 2 tygodnie, a pani karmicielce nadal nie udawało się znaleźć pomocy dla koteczki. Guz wydawał się być coraz większy. Kotka już nie odchodziła tylko przebywała na działce.
Marcysia w końcu trafiła do nas, dzięki zgłoszeniu Kasi. Pilne konsultacje z lekarzami, badania i bardzo ostrożne rokowania. Pierwsze USG pokazało ostry i przewlekły stan zapalny w jamie brzusznej. Zapalenie jelit, trzustki, wątroby, nerek i żołądka. Kotka w ogromnym cierpieniu. Prawie pewne jest, że została bestialsko skopana przez człowieka lub uderzono w nią z dużą siłą. Przepuklina. W związku z ogromnym stanem zapalnym organizmu zaczęła się antybiotykoterapia. Po tygodniu leczenia powtórzyliśmy USG u dr Marcińskiego. Zmniejszył się stan zapalny, ale guz się przemieszczał. W końcu można było zaplanować operację. Marcysia przeszła skomplikowaną operację 48h temu. Okazało się, że nie tylko śledziona się przemieściła, ale również trzustka :( Przepuklina sięgała aż do klatki piersiowej! W czasie operacji zapadło się płuco :( W nocy po operacji nastąpił największy kryzys. Najpierw przetoczono jej osocze. Niestety to nie pomogło i nad ranem trzeba było pilnie przetoczyć jej pełną krew :(
Minęła doba po operacji. Marcysia jest w najlepszych rękach, ale my nie jesteśmy w stanie pokryć nawet części długu jaki ma w lecznicy. Marcysia miała dwa razy przetaczaną krew, od prawie 3 tygodni przebywa w lecznicowym szpitaliku, gdzie była przygotowywana do operacji. Trzy raz miała wykonywane USG i badania morfologii. To ogromne koszty. Marcysia walczy o życie, nie możemy jej zawieść! Marcysia nadal nie je i jej życie jest zagrożone. Jej stan jednak jest stabilny i jesteśmy dobrej myśli. Błagamy Was o pomoc. Koszt jest ogromny a kwota dla nas nieosięgalna :( Tylko z Waszą pomocą możemy pomóc koteczce. Marcysia od człowieka zaznała wiele zła... zasługuje na najlepsze.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
Wracaj do zdrówka maluszku a ten który Ci zadał tyle bólu kiedyś też mu ktoś zada ból.
Dorota Rak
Dużo zdrówka 😘
Urszula
wpłacone - nie daj się Skarbie!
Anonimowy Darczyńca
pomóżmy ratować koteczkę, sama przyszła po pomoc!
Beata B
Niech szybko zdrowieje ku radości Waszej i lekarzy :)