Oto my, koty wiejskie, błagamy o chwilę uwagi!
Jest nas wiele, aktualnie 13 ogonków w tym jednym miejscu. A nie jest to jedyne takie miejsce pod opieką Fundacji Animals Mielec. Potrzeb jest ogrom.
Czy 13 okaże się pechową dla nas liczbą? Oby nie...
Mieszkamy w miłej okolicy, zacisznej, blisko lasu. Właśnie w takie miejsca, często podrzuca się zwierzęta. Na nasze szczęście mieszkają tu Ludzie, którzy kochają koty, więc możemy mieszkać w spokoju i nikt nam nie mówi, że mamy sobie nałapać myszy żeby przeżyć.
Fundacja wspiera każdego, komu leży na sercu dobro zwierząt. Nie odmawia. Jest nawet tam, gdzie sami nie sa mile widziani, bo tam dbanie o zwierzęta to fanabreria. Tam, gdzie lecą gromy i wyzwiska pod ich adresem. Byli z pomocą nawet tam, gdzie jest wojna.
Dzięki pomocy Fundacji, byłyśmy leczone, odrobaczane, sterylizowane i dokarmiane.
Jednak wciąż potrzebujemy wsparcia, ponieważ i tak już bardzo obciążamy skromny budżet gospodarzy. Nie na wszystko im wystarcza, ale dzielą się z nami czym mogą, choć często im samym brak na leki.
Czasy sa ciężkie, wiemy...A wyjątkowo trudno jest tym, którzy już wcześniej byli w ciężkiej sytuacji.
Boimy się, co dalej z nami będzie!
Nie, nikt nas nie przegania. Przeciwnie, troszczą sie o nas jak mogą. Nie odmawiają nawet kolejnym dwóm podrzutkom, które właśnie sie pojawiły.
Każde z nas ma swoje imię, a te koty, które pozwolą są głaskane i tulone.
Niektóre z nas mają pozostałości po przebytym kocim katarze, ale zaopiekowane dajemy rade.
Boimy się, że nasza zbiórka zginie w natłoku innych.
Nie będzie to spektakularny opis!
Tak, nie będzie w tym poście martwych, ani pokiereszowanych zwierząt. Nie będzie drasycznych zdjęć. No, przecież na tym polega działanie Fundacji, aby dbać o dobrostan podopiecznych, więc również nas.
Jednak boimy się nadchodzącej zimy!
Każdy wie, że kocie brzuszki juz zaczynają domagać się więcej jedzonka, aby mieć masę na trudny czas. Zimne miesiące są dla nas, ciepłolubnych kotów, niemałym wyzwaniem. Chcemy przetrwać w najlepszej z możliwych kondycji. Będziemy sie tulić do siebie i wygrzewać w zajemnie, to chyba jedyna zaleta dużej liczebności. Jednak, nie chcemy aby brzuszki puste ...
Potrzebujemy karmy. Tylko i aż...
Potrzebujemy dobrej jakościowo karmy suchej i puszek. Tymczasem magazyn fundacji świeci pustkami. Kociej karmy jest naprawdę mało i dostają ją tylko koty leczone. Koty wiejskie, takie jak my, muszą zadowolić się puszkami psimi :(
Dlatego prosimy o każdy grosik na ten cel, a jeśli ktoś zechce, może sam zakupić dla nas karmę. Będziemy bardzo wdzięczne, a opiekunowie będą mieć mniej powodów do zamrtwień.
Karmę można dostarczyc na adres:
Fundacja Animals Mielec
Złotniki 121B
39-300 Mielec
Dziękujemy!
Karma jest dostarczana regularnie do kocich opiekunów.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!