To był kolejny zwykły dzień z mojego życia. Kumpel zadzwonił, że już są nad rzeką i czekają na mnie w miejscu gdzie przychodziliśmy od dziecka całym osiedlem żeby ochłodzić się w upalne dni. Rzeka, ognisko, sami znajomi - znacie to. Tak miało być i tym razem. Kiedy dotarłem na miejsce ognisko już płonęło wszyscy z uśmiechem na twarzy kąpali się i żartowali. Przywitałem się z wszystkimi rozebrałem i odrazu skoczyłem....nagle unoszę się na powierzchni wody z twarzą skierowaną ku dnie i nie mogłem się ruszyć. Zaczęło brakować mi tlenu. Po chwili ktoś szarpnął mną w geście ratunku - to chłopaki z osiedla wyciągnęli mnie na brzeg. Słabo to wszystko pamiętam, co chwilę traciłem przytomność. Krew płynęła z ust a kiedy pojawił się ratownik medyczny, dotknął mnie i zapytał czy czuję ciało, niestety nie czułem. Ocknąłem się dopiero po tym jak przetransportowano mnie helikopterem do szpitala i poddano natychmiastowej operacji. Zdiagnozowano porażenie czterokonczynowe. Następnie dostałem zapalenia płuc co w tym stanie było walką o życie. Tym razem znów transport do innego szpitala na oddział intensywnej opieki medycznej, śpiączka farmakologiczna, respirator. Dwukrotnie żegnałem się z tym światem a mojemu Ojcu kazali przygotować się na najgorsze ( dzień wypadku wypadł w dzień Ojca ). Wybudzilem się ! Stopniowo z dnia na dzień zacząłem znów sam oddychać. Finalnie jestem sparaliżowany od klatki piersiowej w dół plus dłonie i część rąk. Kiedy zostałem definitywnie odłączony od wszelkich maszyn, bezpośrednio trafiłem na rehabilitację gdzie spędziłem 4 miesiące. Efekty były znikome. Wróciłem do domu, gdzie mieszkałem z Ojcem. Podupadlem psychicznie i przez rok leżałem w łóżku. Znalazła mnie fundacja, która przywróciła mi wiarę w siebie (FAR). Pojechałem z nimi na obóz gdzie rehabilitacja połączona była radzeniem sobie z normalnymi, prozaicznymi czynnościami dnia codziennego. Od tamtej pory zacząłem walczyć o siebie. Ukończyłem szkolenia aktywizacji zawodowej. Aktualnie poszukuję pracy. Poznałem kobietę, z którą stworzyliśmy związek. Po złożeniu wniosku do gminy i rozmowie z burmistrzem miasta dostałem przydział mieszkania na parterze. Jednak nie ma tam łazienki ani ciepłej wody a piec kaflowy w którym trzeba napalic ogrzewa mieszkanie. Nie stać mnie na ogarnięcie tego wszystkiego, dlatego zwracam się o pomoc do Was. Z uzbieranych środków chciałbym zaadaptować łazienkę doprowadzić gaz co załatwiło by kwestię ciepłej wody i ogrzewania gazowego. Z góry serdecznie dziękuję za pomoc .
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
ZOO II Den
Powodzenia!
JohnyRambo
Pozdro byku
Cindy 70'
Trzymaj sie napewno ! <3
Amadeo Ledwoń - Organizator zbiórki
To moja domena! To moja specjalność!
Anonimowy Darczyńca
Zawsze można pomóc, trzeba tylko chcieć!
Anonimowy Darczyńca
powodzenia ;)
Amadeo Ledwoń - Organizator zbiórki
Tenks GBL 😀