Kimi trafiła do gabinetu weterynaryjnego, tak samo jak pozostałe koty z powodu panleukopenii. Tak chory kot w przypadku takiej choroby nie powinien mieć żadnych szans, a jednak Kimi dała radę. To potwierdza raz jeszcze, że przy panleukopenii nie ma żadnych zasad. Jedne koty przeżyją, inne umrą.
Kimi spędziła w gabinecie kilka dni, a następnie znalazł się dla niej dom tymczasowy, który po kilku dniach podjął decyzję o adopcji Kimi. Jest małą rozrabiarą i wszyscy mamy nadzieję, że będzie rozrabiać jak najdłużej.
Wszystkie zdjęcia pochodzą z domu stałego, a nie z czasu gdy była w gabinecie weterynaryjnym. Zbiórka dotyczy opłacenia jej leczenia, o co bardzo proszę i z góry dziękuję.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!