Bezdomne, wygłodniałe, chowające się w ruinie. Takie kotki zgłosiła nam pani, która stara się je dokarmiać w drodze do pracy. Pojawiły się małe kociaki, które obiecałyśmy wykastrować. Jeśli uda nam się zebrać trochę więcej środków, zakupimy karmę dla tych bezdomniaków.
Biało-szary kocurek został złapany bardzo szybko. Okazało się, że jest najbardziej oswojony. Po kastracji zrobiono mu testy na fiv/felv. W klatce, w której dochodził do siebie po zabiegu, czuł się wyjątkowo komfortowo. Nie miałyśmy serca, by wypuścić go z powrotem. Znalazłyśmy dla niego dom tymczasowy. Ma na imię Miron :)
W kolejnych dniach udało się złapać 3 kolejne kociaki. Dwóch samców i jedną samicę. Niestety rodzeństwo Mirona jest zdziczałe, więc po kastracji musiało wrócić w miejsce bytowania.
Kocur:
Kocur:
Kotka:
Ich mama zaginęła. Kot, którego początkowo podejrzewałyśmy o bycie mamą kociaków, okazał się być wykastrowanym kocurem.
Po spotkaniu Pana, który pomieszkuje w domu, wokół którego gromadzą się koty, okazało się, że przychodzi ich nawet 12, w zależności od dnia. Nie stać go na karmę dla wszystkich kotów, a karma którą dostał od miasta nie była zjadana.
Dlatego w tej zbiórce prosimy o wsparcie, które przeznaczymy nie tylko na zabiegi kastracji tych bezdomnych kotów, lecz także na karmę dla nich. Zbliżająca się zima to ciężki czas, którego mogą nie przetrwać bez pomocy.
Dziękujemy za każdą złotówkę!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!