To miał być pies stróżujący. Owczarek niemiecki – postawny, czujny, wierny. Zamiast tego stał się żywym alarmem, zamkniętym w brudnym kojcu na terenie skupu złomu w Zawierciu. Nie miał nic. Ani godnych warunków do życia, opieki medycznej czy właściwego pożywienia. Tylko samotność, ból i niewyobrażalne cierpienie.
Kojec, w którym znajdował się „Misiek”, był pełen odchodów. Pies patrzył na nas zza prętów, a w jego oczach było wszystko – strach, i ogromne cierpienie. Misiek z bólu jest aż agresywny…
Właściciel nie jest w stanie wyjaśnić dlaczego jego pies jest w takim stanie. Lekarz u psa był „chyba w wakacje”… Mężczyzna nie pamięta nawet kiedy to było.
Ciało wyniszczone przez lata zaniedbań…
Jego pysk jest wyłysiały, szczególnie wokół oczu. Skóra popękana, czerwona, pokryta strupami i ranami. Wygląda to tak, jakby został poparzony… Nie wiemy czy to infekcja, choroba autoimmunologiczna, ale jego stan jest ciężki. Jego oczy są w dramatycznym stanie. Silny stan zapalny i zniszczona tkanka sprawiają, że nie wiemy, czy pies widzi. Z Zawiercia ruszamy do kliniki w Warszawie.
Skalę dramatu widzimy dopiero w przychodni weterynaryjnej. Z kanału słuchowego wypływała krwawa ropa.
Sierść, która powinna być gęsta i lśniąca, była skołtuniona, posklejana wydzielinami, brudem i martwą skórą. W wielu miejscach trzeba było ją wygolić, by dostać się do skóry, na której rozwinęły się stany zapalne. Miał na całym ciele małe rany i stare strupy.
Ten pies reaguje agresją. Ale w naszej ocenie to nie jego charakter - to ból. Każdy ruch, każdy dotyk kojarzył mu się z cierpieniem. Broni się, bo nic innego mu nie zostało. Cierpienie fizyczne, które odczuwa przekłada się na ogólną frustrację, lęk przed dotykiem i w konsekwencji jeszcze większym bólem…
W klinice weterynaryjnej w Warszawie lekarze przysypiają go do badania i zabiegu. Dopiero teraz ocenić stan zwierzęcia. – Ten pies bardzo cierpi i trzeba mu szybko pomóc – słyszymy w przychodni weterynaryjnej. To jednak nie jest takie proste.
Co zrobiliśmy?
- pobrano wymazy z ropiejącego ucha
- wycięto skołtunione fragmenty sierści
- zdezynfekowano głębokie zmiany skórne
- pobrano krew do badań.
Teraz wszystko zależy od nas.
Przed nami długa walka o jego zdrowie. Potrzebuje leczenia, specjalistycznych badań dermatologicznych, laryngologicznych i okulistycznych. Będzie musiał przejść szereg badań diagnostycznych, a potem długą rehabilitację, nie tylko fizyczną, ale i psychiczną.
Z uwagi na jego stan umieszczony zostaje w szpitalu dla zwierząt. Koszty opieki weterynaryjnej są ogromne.
Pomóżcie nam przywrócić mu zdrowie i wiarę w ludzi. On tak długo czekał na ratunek. Teraz ma na to szansę – dzięki Wam.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Sylwia
Walcz piesku, całym serduchem z Tobą ❤️
Magdalena
Wierzę w Ciebie maluszku! Dasz radę!
Kinia
Misiek, życzę ci abyś w miarę możliwości szybko wyzdrowiał🐶🩵
Katarzyna Panek
Walcz Piesku, uda Ci się Jestem z Tobą Kasia
Anonimowy Darczyńca
Albert danek z Zawiercia jest niebezpieczny nie tylko dla zwierząt, ktoś w taki sposob niedorozwinięty, spokojnie mógłby gwałcić i mordować dzieci, dla takich nie ma miejsca w społeczństwie