OTOZ Animals Oddział Oświęcim
Jedna z naszych uratowanych koteczek w swoim nowym domku! <3 Pszczółka bardzo dziękuje za wsparcie :)
Kiedy umiera jedno kocie istnienie, możemy to nazwać przypadkiem. Ale kiedy umiera tysiące, mówimy o porażce. To wspólna porażka naszej ludzkości. Doprowadziliśmy do sytuacji, że zwierzęta rozmnażają się na ulicach. Kocięta umierają w krzakach, rowach, piwnicach i śmietnikach. Konają z głodu i choroby. Po cichutku. Niezauważone przez nikogo. Niewidzialne dla całego świata. Są zjadane przez inne zwierzęta. Umierają i ostatnim oddechem próbują wezwać pomoc... która już nigdy nie nadejdzie. Brak sterylizacji doprowadził do wielkiego nieszczęścią kociąt, które rodzą się każdego roku. Setki tysięcy kocich dzieci bez szans na normalne życie.
Te kocięta też miały umrzeć. Urodziły się niechciane. Ale one też nie pchały się na świat...
Truskaweczka, Poziomka i Jeżynek zostały wyrzucone, jak śmieci. Przerzucone przez ogrodzenie na posesję, na której znajdował się pies. Maleńkie, kocie dzieci, które żyły na tym świecie dopiero 2 tygodnie. Umierały z zimna i smutku. Przytulały się do siebie nawzajem, bo ktoś zabrał ich od mamy...
Zabrał i wyrzucił, jak zbędne, niepotrzebne rzeczy. Skazał na powolną śmierć.
TRUSKAWECZKA
POZIOMKA
JEŻYNEK
Ale nadszedł ratunek...
Posesja, na którą zostały porzucone należała do ludzi o wielkim sercu, którzy przywieźli maluchy do nas i tym samym uratowali im życie.
Truskaweczka miała na brzuszku wielkiego ropnia, który sprawiał niewyobrażalny ból.
Poziomka została pogryziona w szyje. Kociaczki są karmione co 3 godziny. Mają masowane brzuszku, są odsikiwane i czyszczone. To wszystko robiłaby ich mama, gdyby ktoś nie postąpił tak okrutnie.
Kasztanek to zaledwie 2-tygodniowe maleństwo, które zostało znalezione przy drodze... Bez mamy, bez rodzeństwa i bez szans na przeżycie. To nasze kolejne dzieciątko do odkarmienia... Boimy się, co przyniosą kolejne dni:( Kasztanek przebywa w domku tymczasowym, gdzie ma wspaniałą opiekę. Taką kruszynkę trzeba karmić co 3 godziny, również w nocy. Ogrzewać, masować brzuszek i odsikiwać. To wszystko będziemy robić przez kilka tygodni.
Kolejne kocie dziecko, które trafiło pod naszą opiekę to malutka Pszczółka. Leczenie Pszczółki będzie długotrwałe i bardzo kosztowne, ponieważ kicia ma wrzód na rogówce :( Ale walczymy z całych sił o jej życie...
Kolejne maluszki, o które przyszło nam zawalczyć ! Wkrótce więcej infomacji.
Ile takich kociąt rocznie umiera? Ilu nie jesteśmy w stanie pomóc? Jak wielką porażkę ponieśliśmy, jako ludzie? Mieliśmy chronić naszych braci mniejszych, a doprowadziliśmy do śmierci, bólu i cierpienia.
Rocznie przyjmujemy 300 kociąt, z czego kilkadziesiąt musi być odkarmianych butelką. Trafiają chore, zapchlone, zarobaczone. Pomóż nam uratować te kocie sierotki, którym jesteśmy w stanie pomóc. Możemy je zabierać do własnych domów. Możemy poświęcać swój czas i swoje życie. Możemy pokonywać setki kilometrów, by dojechać do umierających zwierząt. Ale sami nie damy rady udźwignąć tak wielkiego ciężaru.
Pomóżcie nam...
Jedna z naszych uratowanych koteczek w swoim nowym domku! <3 Pszczółka bardzo dziękuje za wsparcie :)
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Marta Cz.
Kochani, pomagamy! 😊... choćby 5, może 10 zlotych... ziarnko do ziarnka...