Jesteśmy parą, która opiekują się kotami wolno żyjącymi. Część kotów przygarnęliśmy, dla pozostałych stworzyliśmy bezpieczne schronienie i stałą opiekę. Każdego z napotkanych na naszej drodze kotów na własną rękę kastrujemy, sterylizujemy, leczymy i dokarmiamy. Sami zmagamy się z problemami finansowymi. Mieszkamy w skromnych warunkach. Przez większość naszego życia zmagamy się z depresją i zaburzeniami lękowymi. Nigdy nie potrafiliśmy przejść obojętnie obok zwierzęcia w potrzebie, chociaż nasza kocia rodzina ciągle przybierała na liczebności, a potrzebujących zwierząt z każdym rokiem jest coraz więcej. Dzielimy się z nimi tym co mamy i oddalibyśmy wszystko, aby miały choćby namiastkę godnego życia, na jakie każde z nich zasługuje.
Najstarszą z kotów jest Mama. To dzika kotka, która przez kilkanaście lat nie pozwoliła się oswoić.
Mama dwa tygodnie temu przyszła do nas miaucząc i powłócząc łapką. Po badaniu przez weterynarza zostało stwierdzone porażenie splotu barkowego, zastosowano leczenie z nadzieją, że łapkę uda się uratować. Jednak w ciągu tygodnia rozwinął się masywny ropień i martwica łapki, która postępuje. Łapka musi być amputowana...
Bez pomocy nie poradzimy sobie w tej sytuacji. Dlatego też zwracamy się o pomoc...
Za każdą pomoc finansową i każde udostępnienie z całego serca dziękujemy.
❤️🩹
Wpłata BLIK-iem na numer telefonu 796 897 130.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!