EDIT 10.05.2021
Okruszki dziękują za wszystkie wpłaty, już będą bezpieczne i najedzone <3
_______________________________________________________________
Było ich troje. Nim jednak zdążyłyśmy z pomocą, jedno maleństwo zasiliło szeregi aniołków za Tęczowym Mostem...
Balbinkę i Jasia urodziła dzika, bezdomna kotka. Kociaki nie miały łatwo... leżały pod wersalką, wtulone z siebie (mama nie spędzała z nimi zbyt wiele czasu - chodziła polować, pojawiała się kilka razy dziennie na karmienie i toaletę), jej dzieci od pierwszych dni życia borykały się z kocim katarem, którego sama była nosicielką...
Udało się odłowić, wyleczyć i wykastrować ich rodzicielkę, a kalkulując plusy i minusy tej sytuacji zdecydowałyśmy się zabrać kocięta z nami do Poznania, niezwłocznie wdrożyć leczenie i odkramić je ręcznie.
Nie było łatwo - dzieciaki miały niecałe 3 tygodnie, nie mogłyśmy połączyć ich z innymi kotami lub podrzucić mamce karmiącej z uwagi na chorobę; miały więc tylko nas: termofory, karmienie co 2 godziny, masowanie brzuszków, podawanie leków - kilka ciężkich tygodni za nami.
Dzidziusie zostały też zdiagnozowane z tzw. Syndromem Słabnącego Kocięcia, więc wizyt w gabinetach weterynaryjnych mamy za sobą już kilka.
Dziś każdego dnia jesteśmy odrobinę spokojniejsze, widząc jak rosną i stają się coraz bardziej samodzielne.
Nadal to jednak kompletne okruszki, i kolejne tygodnie miną nim będą gotowe nas opuścić.
Zbieramy na mleko, dobrej jakości wysokomięsne puszki, odrobczenia, szczepienia i testy - oczywiscie do opłacenia są również rachunki za dotychczasowe wizyty u weterynarza, leki i krople do oczu.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!