Konie z Morskiego Oka raz w roku są komisyjnie badane i dopuszczane do pracy na szlaku. W komisji pracuje lekarz weterynarii wyznaczony i opłacany przez furmanów, hipolog wyznaczony i opłacany przez Tatrzański Park Narodowy oraz lekarz weterynarii wyznaczony i opłacony przez organizacje ochrony zwierząt – Fundację Viva! Jeśli nie weźmiemy udziału w badaniach – komisja będzie się składała z samych osób popierających transport konny do Morskiego Oka. "Niezależny" hipolog wyznaczony przez TPN jest bowiem autorem tekstu w prasie branżowej o rzekomym dobrostanie koni z Morskiego Oka, opatrzonego informacją: „Sfinansowane z Funduszu Promocji Mięsa Końskiego”.
Dzięki uporowi Fundacji Viva w 2015 roku po raz pierwszy podczas badań koni z Morskiego Oka wykonano podstawowe badania ortopedyczne, które we wcześniejszych latach były pomijane. Zgodnie z raportem lekarza weterynarii reprezentującego Fundację w 2015 roku przebadano w dwóch turach 294 konie. Stan zaledwie 173 koni nie budził zastrzeżeń. Koni ze zmianami w aparacie ruchu było 49, z innymi zmianami – 62. To olbrzymia zmiana, ponieważ dotychczas komisja orzekała, że konie są zdrowe i w doskonałym stanie.
Z analizy danych Polskiego Związku Hodowców Koni wynika, że od stycznia 2012 do połowy czerwca 2013 do rzeźni trafiły 44 konie pracujące w tym miejscu, w tym zwierzęta 4 i 5-letnie, czasami po zaledwie kilku miesiącach pracy na trasie. W tym okresie 3 konie padły, w tym dwa w sierpniu, czyli w szczycie sezonu. To oznacza, że w okresie 18 miesięcy straciło życie 20% zwierząt pracujących na drodze do morskiego Oka, czyli co piąty koń. Średni czas pracy koni zabitych w rzeźni wynosił 10,8 miesiąca. W 2014 roku średni czas pracy zwierząt wycofywanych z trasy skrócił się z 28 miesięcy (w 2013 roku) do zaledwie 19,9 miesiąca.
W 2015 roku furmani z Morskiego Oka wysłali na emeryturę 66 koni. 8 z nich bezpośrednio po pracy trafiło do rzeźni. Jakie były tego powody? Z informacji opublikowanych przez furmanów wynika, że konie trafiały do rzeźni przez agresję, ale najwięcej ubojów przeprowadzono z powodów zdrowotnych (sic!). Nie wiemy jeszcze, ile zwierząt w 2015 roku trafiło do rzeźni od pośredników, którym furmani odsprzedali konie. Wiemy natomiast, że w ubiegłych latach do rzeźni prędzej czy później trafiało nawet 30% z wycofywanych z pracy koni.
W 2015 roku oceną stanu kopyt zajmował się ekspert wyznaczony do komisji weterynaryjnej przez TPN. Trudno w nim jednak odnaleźć krytyczną ocenę, którą widać choćby na zdjęciach wykonanych przez nas podczas tych badań. W tym roku chcemy skupić się również na tym problemie.
Konie z Morskiego Oka potrzebują Waszego wsparcia. Nie wsiadajcie na wozy – nigdy! Pomóżcie nam opłacić weterynarzy i ekspertyzy, które pomogą zakończyć katorgę koni na trasie do Morskiego Oka! Konie z Morskiego Oka, które odeszły na „emeryturę” w 2014 roku, pracowały tam średnio zaledwie 20 miesięcy. Dłużej nie wytrzymały… Jeśli Fundacja Viva nie będzie miała funduszy na opłacenie badań koni z Morskiego Oka – nigdy nie doprowadzimy do likwidacji transportu konnego do Morskiego Oka.
Bez Was nie jesteśmy w stanie opłacić badań weterynaryjnych, które trwają 4 dni i wymagają opłacenia lekarza weterynarii, specjalistycznych badań (RTG, badania krwi etc). Mamy niewiele czasu na zebranie 12 000 zł potrzebnych na opłacenie wszystkich kosztów. Badania odbędą się w dniach 17-19 czerwca 2016 roku, czwarty dzień badań zostanie zapewne wyznaczony na lipiec!
Liczy się każda kwota. Liczy się każdy gest.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Paula
To co dla ludzi jest przyjemnością, dla zwierząt często jest katorgą. Powinniśmy zapobiegać jawnemu okrucieństwu, bo takie da się wyłapać i naprawdę możemy coś z tym zrobić,
buRza
dziekujemy Wam!
Mary
30 zlotych
Angelika
Pomagam i zachęcam do pomocy ! Zwierzeta też mają uczucia !
Marta
Często bywam w Tatrach i niejednokrotnie widziałam, jak konie męczą sie ciągnąc wóz pełen leniwych ignorantów. Jest to szczególnie przykry widok w okresie zimowym, gdy biede i zmęczone zwierzaki ślizgają się na śniegu, mając problem z ruszeniem do przodu. Bardzo cieszę się, że jesteście i działacie! Dziękuję! :)