Miałyśmy uratować z targu jednego konia. Udało nam się zebrać tyle pieniędzy, aby zapłacić handlarzom tylko za jedno końskie życie. Poza tym doskonale wiedziałyśmy, że w stajni, w której wynajmujemy boksy jest tylko jedno - ostatnie już wolne miejsce. Na targu wśród innych nie od razu go dostrzegłyśmy. Tam obraz przysłania zawsze cień wielkiej tragedii, a on chciał się schować, żeby nikt go nie zobaczył i bez ruchu usiłował wtopić się w tło. Kiedy jednak nasze oczy się spotkały - my wiedziałyśmy już, że to po niego tu przyjechałyśmy, a on nieznacznie się poruszył, jakby nie mógł uwierzyć, że swoim jednym zdrowym okiem odczytał ten sygnał właściwie. Nie było w nim jeszcze emocji tylko niedowierzanie. A kiedy prowadziłyśmy go do transportera, który miał go stąd zabrać w lepszy świat, ku swojemu zdziwieniu dostrzegłyśmy w jego oczach bezdenną rozpacz .... Nie wiedziałyśmy, co jest powodem tego wielkiego żalu dopóki nie usłyszałyśmy z oddali rozpaczliwego rżenia, które wydawał z siebie koń prowadzony właśnie na podest rzeźnickiego TIRA. Nasz konik zaczął się trząść i odpowiedział na ten głos, wydając tak przerażający krzyk, że zatrzymałyśmy się zdumione... bo choć wiele widziałyśmy, to co działo się wówczas na naszych oczach było zupełnie zaskakujące. Ten koński dialog trwał, aż do chwili kiedy jedna z nas ruszyła w kierunku handlarza i wtedy dowiedziałyśmy się, że to konie z jednej stajni, które prawdopodobnie razem ciągnęły zaprzęg zanim kompletnie wyeksploatowane trafiły na targ. Decyzja, którą wówczas podjęłyśmy zaskoczyła nas same, bo przecież wiedziałyśmy, że nie mamy już więcej pieniędzy, ani miejsca w stajni, gdzie wynajmujemy boksy dla naszych koni... Ale przecież nie potrafiłyśmy inaczej, bo pierwszy raz miałyśmy okazje oglądać tak głębokie przywiązanie. Te konie w swoim życiu nie miały pewnie nic prócz siebie. Wspierały się wzajemnie w niedoli. Nasz niewidzący na jedno oko wałach miał oparcie w ogierze, który był jego przewodnikiem. Nerwowo zaczęłyśmy wydzwaniać i gdy wreszcie usłyszałyśmy w słuchawce słowo tak, od wspaniałej Osoby, która zgodziła się nas wesprzeć, uwierzyłyśmy, że to może się udać ...
Mamy zatem dwa kolejne konie, które dołączą do uratowanej wcześniej piątki. Te też, jak pozostałe, są w złym stanie - 15-letni tarant nie widzi na jedno oko, to prawdopodobnie uraz spowodowany uderzeniem, ma kontuzjowaną nogę, kompletnie wyeksploatowane stawy, nakostniaki i zęby w strasznym stanie. Jego 18-letni siwy przyjaciel też ma poważne problemy ze stawami i podobne niedomagania. Oba są w bardzo złym stanie, ratujemy je bo nikt inny nie chce tego zrobić.
Niestety nadal brakuje miejsca w stajni. Jej właściciele pozwolą nam trzymać tam nasze nowe konie, jeśli poniesiemy koszty budowy boksu dla dodatkowego konia, którego bez uzgodnienia z nimi przywiozłyśmy z targu.
Na co dzień mamy bardzo dużo zajęć, jak większość kobiet - praca i codzienne obowiązki domowe, gdy od jakiegoś czasu doszły jeszcze dojazdy do stajni, brakuje nam dnia i części nocy, żeby to wszystko ogarnąć. Nie zdołamy już wygospodarować czasu, żeby dojechać do kolejnej stajni. Wszystkie nasze konie wymagają terapii, bo na targu pragniemy uratować właśnie takie, które nie mają żadnych szans, więc musimy je stale doglądać.
Wiemy, że tylu ludzi zbiera pieniądze na ważniejsze cele, ale prosimy Was gorąco o pomoc i wsparcie, choćby najmniejszym grosikiem, budowy boksu dla siwego konia! Czynimy to w imieniu własnym oraz zwierząt, które tak mocno złączyła przyjaźń, że nie sposób było je rozdzielić!!!
Ewentualna nadwyżka zostanie w całości przeznaczona na suplementy diety dla koni, bo ich stan wymaga podawania takich kosztownych preparatów.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
Ela Szczecińska
Edyta Maria Jacobson
szczęśliwego wspólnego życia
Agnieszka Kędzierska
Każda istota ma prawo do życia , większość ludzi traktuje zwierzęta jak przedmioty, na których zarabia się pieniądze , które leżą na talerzu w formie "dań" , które dostarczają nam "rozrywki" w cyrkach, zoo , przejażdżkach turystycznych, parkach wodnych itp, których całe gatunki mordujemy przy wycince lasów , przy polowaniach (krwawy sport) przy masowych połowach siećmi w oceanie. Każdego dnia, każdej minuty giną miliony istnień , tylko dlatego iż człowiekowi zdaje się ze tylko jego i jego rasa ma prawo do życia, ma pierwszeństwo we wszystkim jest kompletnie wytłumaczona ze swoich działań . Te rzadko spotykane jednostki , które są w stanie poświecić wszystko by ratować istnienie, które widzą w zwierzęciu istotę na równi ze sobą , są warte pomocy, naszego wsparcia - chociażby tylko finansowego.
Fundacja Kraina Zwierząt - Organizator zbiórki
Dziękuję serdecznie ❤️
Anette
Uratujmy ich :)
Anonimowy Darczyńca
Wspaniali ludzie dla wspaniałych zwierząt
Fundacja Kraina Zwierząt - Organizator zbiórki
Serdecznie dziękujemy