Małe kocie serduszko do ogrzania

Konstancja trafiła pod opiekę schroniska pod koniec września. Z pozoru standardowa sytuacja… opuszczony kotek, ktoś się zlitował i w ciepłym kocyku przyniósł do schroniskowego gabinetu. Kilka telefonów, jest dom tymczasowy, wszystko załatwione, można zająć się następnym kocim dramatem, przecież tyle ich jest… Ale następnego dnia okazało się, że Konstancja nie jest „standardowym” kociakiem. Na szczęście trafiła do dobrej opiekunki Kasi, która w porę zauważyła, że z malutką jest coś nie tak… W klinice weterynaryjnej okazało się, że koteczka nie utrzymuje właściwej temperatury ciała, została umieszczona w inkubatorze. Rozpoczęła się niemal miesięczna walka o jej życie, wymagała całodobowej obserwacji i wielu wysiłków ze strony Pani Doktor, aby zaczęła sama jeść, bawić się, mruczeć. Ten miesiąc to był wieczny niepokój, kilka przerażającym momentów, kiedy malutkiej nagle zaczynało się pogarszać i nie wiadomo było, co przyniesie następny dzień…

Konstancja mimo, że skończyła już dwa miesiące jest drobniutka, waży zaledwie 400 gramów. Cały czas wymaga pilnowania, aby zjadała odpowiednią ilość pokarmu, bo czasem o tym zapomina. Trzeba ją również troszkę ogrzewać, na termoforze a najlepiej na rękach, co mała uwielbia. Konstancja powoli zaczyna się bawić, uwielbia piłeczki i czasami wydawałoby się, że patrzymy na normalnego zdrowego kotka, gdyby nie wygolona sierść na łapkach i szyjce – ślady po kroplówkach, które przed wiele dni ratowały jej życie. Cały czas mamy nadzieję, że ten zły okres w jej krótkim życiu dobiegł już końca – ale musimy być czujni, reagować na każdy niepokojący sygnał. Maleńka jakby wiedziała, że otrzymała już tyle miłości od człowieka i za wszelką cenę chce się odwdzięczyć. Tuli się do nas przy każdej okazji, mruczy i domaga się głaskania po główce.

Mimo, że po miesiącu pobytu w szpitaliku w lecznicy mała zamieszkała już w domu tymczasowym, wymaga jeszcze opieki lekarskiej. Przechodzi ostatnią (mamy nadzieję) kurację antybiotykiem, dostaje preparaty wzmacniające odporność i wymaga regularnych kontroli u Pani Doktor. Musi jeszcze przejść przez badania hormonów, aby wykluczyć nieprawidłowości w tym zakresie. W tej chwili rokowania dla niej są jeszcze ostrożne, ale już znacznie lepsze niż dwa tygodnie temu.

Bardzo liczymy na wsparcie malutkiej Konstancji w dojściu do zdrowia i rozpoczęciu szczęśliwego kociego życia!