Ciężko uwierzyć, że zwierzęta są w stanie znieść tak wiele bólu i cierpienia... Te bite, głodzone i więzione nigdy nie pokażą smutku i jeszcze będą cieszyć się na widok swoich oprawców. Te chore, połamane, krwawiące i umierajace będą dzielnie dreptać i pocichutku prosić o pomoc... Tak było w przypadku Bodzia. Kiedyś złamał łapkę, która źle się zrosła. Ciężko powiedzieć, czy Bodzio miał kiedyś właaściciela i ten nie udzielił mu pomocy, czy po prostu kotek zawsze był bezdomny...
Wytrzymał tak wiele cierpienia ... Tak wiele bólu, którego nie zniósłby nawet najsilniejszy człowiek. Bodzio prosił o pomoc conajmniej kilka tygodni... Niestety przyszła ona za późno.
Bodzio starał się chodzić na łapkach, aż w końcu zrobiła sie ogromna rana, która powodowała niewyobrażaalny ból. Bodzio bez problemu dał się złapać i zabrać do lecznicy, gdzie lekarze zadecydowali o amputacji łapki. Kocurek już nie cierpi. Otrzymał najlepsząa opiekę, a w poniedziałek będzie miaał operację. Nie wiemy skąd kotek ma tak ogromną chęć życia i wolę walki. Nie jeden człowiek już dawno by się poddał. Bodzio walczy z całych sił, a my razem z nim.
Niestety to kolejne koszty, a jak Państwo wiedzą, naszaa sytuacja nie jest kolorowa :(
Znów prosimy o wsparcie kolejnego bezdomnego kota.
edit: Kocurek został adoptowany przez wspaniałą rodzinę z Oświęcimia :)
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!