Leczymy koteczkę KROPECZKĘ

Kochani, nasza podopieczna Kropeczka potrzebuje pomocy!!! 

Koteczka zachorowała na bardzo ciężką chorobę jaką jest wirusowe zapalenie otrzewnej. Jeszcze do niedawna był to wyrok. Potrzebujemy leki , które podnoszą odporność. Leczenie jest długie i kosztowne. Potrzebna będzie też operacja usunięcia oczka. Leczymy koteczkę dermatologicznie. Kicia jest alergiczką , więc musi jeść specjalne karmy , które dużo kosztują. 

A teraz Kropeczka opowie kilka słów o sobie, o tym jak trafiła pod skrzydła Azylu Burka i Kocurka i swojego domu tymczasowego u Agaty.

 Cześć! Mam na imię Kropeczka.

Nie pamiętam ile czasu błądziłam po ulicach. Pamiętam że próbowałam wejść do apteki i przychodni, ale tam mnie nie wpuścili,  bo tam leczą tylko ludzi, a ja przecież też tak bardzo potrzebowałam pomocy. Miałam straszny katar i coś się działo z moim oczkiem. Na szczęście trafiłam w końcu na pewną panią, która otworzyła drzwi, a ja szybko wbiegłam i wskoczyłam jej na ręcę. 

Ta Pani to właśnie "moja" Agata . Zadzwoniła szybciutko do zaprzyjaźnionej  koleżanki z Azylu Burka i Kocurka, która powiedziała żeby się nie martwić, że coś wymyślimy... Agata długo nie czekając, zawiozła mnie do weterynarza. Dostałam antybiotyk i jakieś inne leki, które pomogły mi wyjść z  kociego kataru... Tylko oczka już nie mam.

 Gdy myślałyśmy że wszystko zaczęło się układać, że będzie można zacząć szukać mi nowego domku, Agata podniosła alarm,  że bardzo spuchł mi brzuszek... Szybko pojechałyśmy do lekarza, znowu kolejne badania i okropna diagnoza.

A było już tak dobrze!Uwielbiam się przytulać, oglądać telewizję i grać w gry! Bardzo chciałabym żyć... Bawić się, tulić i brykać.

Nazywam się Agata i jestem tymczasową opiekunką Kropeczki. Jest cudną koteczką, która kiedyś może być czyjąś najlepszą przyjaciółką. 

Tymczasowi właściciele robią co mogą, my też pomożemy ale prosimy również Was o każdy grosik czy udostępnienie!

Wierzymy że dzięki Państwu, kotkę uda się uratować, jeszcze tyle życia przed nią...Już dzisiaj z góry dziękujemy wszystkim ofiarodawcom, bo wiemy, że jest mnóstwo osób o szczodrym sercu, którym los chorych kotów nie jest obojętny.