Poznajcie Zosię. Zosia to ponad 10 letnia kotka znaleziona w tragicznym stanie na działkach. Waży zaledwie 3 kg. Przybyła do nas z zaawansowanym świerzbowcem, który zjadał jej uszy żywcem! Byłyśmy przerażone jej stanem skóry dlatego dziewczynka została zabrana do specjalisty od chorób skóry. Niestety do tej pory jej leczenie nie przynosiło skutku. Okazało się, że to alergia pokarmowa! Zosia MUSI być tylko na karmie hypoalergicznej. Zaczynamy też podawać jej leki. Została pobrana również krew na badanie pod kątem geriatrii + tarczyca. Czekamy na wyniki. Zosia musi zostać zabrana koniecznie do kardiologa... ponieważ ma szmery w serduszku. Kolejny zabieg jaki ją czeka to usunięcie zębów, które są w tragicznym stanie!
Wizyty u specjalistów, badania, zabiegi, leki, specjalistyczna karma..... Niestety to są dla nas tak wielkie koszty, że znowu musimy prosić WAS o pomoc!
O NAS:
Jesteśmy kilkuosobowym oddziałem Towarzystwa Opieki na Zwierzętami w Policach. Działamy wyłącznie na zasadach wolontariatu, któremu oddajemy całe swoje serce i wolny czas. Kosztem naszych rodzin i pracy. Ale to nasza pasja i powołanie, bo jak nie my to kto?
Nasza roczna działalność pochłania znacznie więcej środków, niż zapewnia nam Gmina. Teoretycznie mogłybyśmy działać tylko w tych „ramach finansowych”, ale jak oddzielić te zwierzęta, którym możemy pomóc, od tych, na pomoc którym nas nie stać? Taka selekcja jest niemożliwa.
Z powodu ograniczeń lokalowych oraz braku domów tymczasowych, działamy gównie na rzecz kotów wolno żyjących z całej Gminy, jeśli sytuacja tego wymaga- również spoza. Jednak podczas interwencji staramy się poprawiać także losy psów łańcuchowych. Dopóki prawo będzie zezwalało na trzymanie tych zwierząt na uwięzi, możemy tylko polepszyć ich byt- sterylizując suczki, zmieniając łańcuchy na linki, kupując budy.
Ograniczenia lokalowe to, prócz braku rąk do pracy czy samochodu interwencyjnego na co dzień, nie jedyny nasz problem. Brakuje nam pieniędzy. Po prostu. I wbrew temu co mówią- za pieniądze da się kupić szczęście, bo pieniądze to droga do wyzdrowienia, lepszego bytu i w końcu- własnego domu.
Co roku sterylizujemy ponad 200 kotów wolno żyjących oraz kilkanaście suczek z gospodarstw wiejskich. Wydajemy do adopcji około 100 zwierząt rocznie, odbywamy przeszło 100 interwencji, przez nasze małe biuro przewijają się setki zwierząt. To wszystko kosztuje dużo więcej niż mamy przewidziane w budżecie. A my nie chcemy wybierać, komu pomóc. Nie możemy tego zrobić, zwyczajnie, tak po ludzku, bo wierzymy, że każde zwierzę zasługuje na szansę na szczęście.
Chcemy zmieniać świat. Chcemy, żeby każde zwierzę miało odpowiednie warunki, jeśli jest możliwość- chcemy leczyć, jeśli nie- chcemy pozwolić odejść bez bólu. Żeby tego nieszczęścia było mniej, potrzebujemy środków finansowych.
Bardzo liczymy na Waszą pomoc. To, że jesteśmy małym oddziałem, nie znaczy, że działamy na małą skalę. Przeciwnie- im większy będzie zakres naszego działania, tym więcej zwierząt uratujemy!
Krzyczymy głośno w imieniu najsłabszych- POMÓŻCIE!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!