Nie jesteśmy w stanie zliczyć, ile kotów wolnożyjących udało nam się wykastrować z Oświęcimia i okolic przez ostatnie lata. Na pewno były ich tysiące.
Na działkach rekreacyjnych od dziesiątki lat rozmnażają się i cierpią bezdomne koty.
Rok po roku, w środku zimy pojawiają się u karmicieli nowe koty. Jak to się dzieje, nie wie nikt...
Kolejny raz zgłosiła się do nas wolontariuszka, która od 10 lat dokarmia tam koty. Znów pojawiły się kolejne...
I znów musimy zająć się ich kastracją, żeby mogły sobie żyć bez niepotrzebnego cierpienia.
Z całego serca prosimy o pomoc w pokryciu kosztów zabiegów.
Dzisiaj udało się złapać jedną koteczkę, od poniedziałku łapiemy kolejne.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!