CZELADŹ! 27.10.2021
Na podwórku, między deskami i stertą innych niebezpiecznych rzeczy, przy ruchliwej drodze kotka w połowie września urodziła trójkę maluchów.
Małe są chore, wymagają pilnej pomocy weterynaryjnej (jeden z nich ma kompletnie zaklejone oczka, ledwo na nie patrzy)
mają obecnie na moje oko około 6-7 tygodni, dopiero jakiś czas temu kotka zaczęła je wyprowadzać do jedzenia.
Znajoma zgodziła się udostępnić swoje, używane do pracy, mieszkanie w Wojkowicach i przygarnąć je tymczasowo, oczywiście wraz z półdziką matką u boku której będą musiały być do 12 tygodnia życia a przynajmniej do tego 10 jeśli kotka będzie źle znosić zamknięcie. Będziemy się wymieniać dyżurami tak by chociaż raz dziennie na początek ktoś się u nich zjawił, by na czas móc zaaragować gdyby wymagały pilnej pomocy wet czy chociażby żeby podać im leki, później trzeba będzie spędzać z nimi więcej czasu żeby je oswajać z człowiekiem.
Zakładam szybką zbiórkę finansów która ma sprawić żeby przez te kilka miesięcy nie trzeba się było martwić za co kupić im wysokomięsną karmę, żwirek (na razie musi być bezpieczny, kukurydziany gdyby chciały go jeść żeby nie stała się im krzywda) i przede wszystkim żeby mieć dla nich na opiekę weterynaryjną (przy swojej mamie muszą być do czasu ukończenia 12 tygodni życia więc już są to 3 miesiące + nie wiadomo jak długo potem będą szukać domów stałych i czy w ogóle je znajdą przy tak ogromnej ilości bezdomnych zwierząt na każdym kroku??) a tym czasie trzeba je wszystkie wyleczyć z kociego kataru (na ten moment nie wiem jeszcze jaki to będzie koszt), dwa razy odrobaczyć i odpchlić (koszt również jeszcze nieznany), przed wydaniem do nowego domu chociaż raz zaszczepić (koszt szczepienia dla jednego bezdomnego zwierzaka przebywającego pod moimi skrzydłami w przychodni weterynaryjnej SmartPet w Katowicach to 50 zł), wykonać testy fiv i felv (jeden test to koszt 50 zł więc potrzebne są łącznie 4) i przed adopcją również zachipować (koszt 40 zł od kota), przed wypuszczeniem kotki matki z powrotem trzeba będzie ją wysterylizować (120 zł) a jeśli małe długo nie będą mogły znaleźć domów to trzeba będzie je zaszczepić drugi raz. Dlatego też, żeby odpowiedzialnie móc wziąć je pod swoją opiekę i choć jednym tematem - finansów - nie musieć się przez jakiś czas martwić musi zebrać się kwota która jest na liczniku a przynajmniej jej część.
Domowi tymczasowemu wypożyczę kennel klatkę w której (przynajmniej na początku) będą musiały mieszkać. Pożyczę kuwety, transporterki do przewożenia, miski, zabawki, drapaki jak się takie wolne teraz znajdą i wszystkie inne niezbędne akcesoria.
Kim jestem?
Zdecydowanie łatwiej będzie mi powiedzieć kim nie jestem. Nie jestem żadnym schroniskiem (choć i również tam - w schronisku w Sosnowcu i jednocześnie Stowarzyszeniu Opieki nad Zwierzętami "Nadzieja na Dom" już od 2013 roku działam w ramach wolontariatu), fundacją ani stowarzyszeniem tylko w pełni prywatną osobą, wolontariuszką od 8 lat (od 15 roku życia) starającą się każdego dnia zmieniać świat na lepsze 👊 Jestem osobą, która na to co robi nie dostaje żadnych dotacji ani pieniędzy, chyba że o nie poprosi ludzi o ogromnych sercach którym los bezdomnych zwierząt nie jest obojętny ❤
Działam po prostu jako ja, Marta Magdalena Cichy. Działam tylko i wyłącznie dzięki osobom, które są ze mną. Dzięki darczyńcom, którzy mają do mnie zaufanie. Zaufanie, na które od 2013 roku stale pracuję 🖤 Zawsze rozliczam się z każdej otrzymanej od Was złotówki... Choć nie zawsze jest siła, by zrobić to od razu...
W 2017 r., po 4 latach wolontariatu w schronisku dla bezdomnych zwierząt i Stowarzyszeniu Opieki nad Zwierzętami postanowiłam rozszerzyć dodatkowo swoją pomoc i tak już od 4 lat na dużą skalę, całodobowo pomagam zarówno zwierzakom bezdomnym, jak i tym, które mają właścicieli. Pomagam w szukaniu domów dla porzuconych zwierzaków, zwierzaków które muszą rozstać się z obecnymi właścicielami i znaleźć nowy dom, a także tym, którym choroby i śmierć nagle odbierają ukochanych opiekunów... Oprócz tego staram się być zawsze w gotowości by móc pomóc rodzinom, kiedy nie dają rady, zarówno finansowo jak i co za tym idzie, psychicznie... Organizuję zbiórki artykułów spożywczych i akcesorii dla dzieci z mniej zamożnych rodzin... Staram się przywracać im wiarę i nadzieję na lepsze jutro, na to, że jeszcze będzie lepiej, jak to pewien wspaniały chłopczyk (akurat w temacie WOŚP-u) powiedział:"Dla mnie już nie ma ratunku, więc chciałbym pomagać tym, dla których jest jeszcze nadzieja". Staram się jak najczęściej wywoływać na ich twarzach uśmiech... Wywołując tym uśmiech ich samych oraz ich ukochanych zwierzaków... które są często dla nich całym światem... ❤️
Wygrałam plebiscyt Dziennika Zachodniego otrzymując tym samym tytuł Osobowości Roku 2019 w kategorii działalności społecznej i charytatywnej w powiecie będzińskim
do którego w obecnym roku również zostałam nominowana i w którym zdobyłam 3 miejsce:
https://dziennikzachodni.pl/p/kandydat/1925767
Zapraszam wszystkich zainteresowanych pomocą na mój profil na fb:
https://www.facebook.com/marta.cichy.33
na którym na bieżąco opisuję historie ratowanych przeze mnie zwierząt a także rozliczam się z otrzymywanych od Was pieniędzy zbiórkowych 🙏
Pozdrawiam serdecznie i głęboko liczę na pomoc dla mamy i małych,
Marta Cichy - Wolontariusz ds. ratowania ludzi i zwierząt 🐾
PS. Szłam sobie dzisiaj do fryzjera, kiedy to na mojej drodze stanął on. Czaruś.
Ojciec "połowy" wolnożyjących kotów w Czeladzi. Również właśnie tych dla których została stworzona zbiórka... Kot którego plan na wykastrowanie był już od dawna. W końcu zaufał na tyle swojej karmicielce, że chodzi za nią w porach karmienia przy nodze jak pies choć do transporterka wsadzić się nie daje a i do klatki łapki wchodzić nie planował. Na szczęście w miejscu karmienia stała mała klatka kennellowa do której podstępem udało się go właśnie karmicielce wsadzić i zamknąć 💪 Grzechem byłoby nie wykorzystać tych 20 minut wolnego czasu kiedy pojawiła się taka okazja. Niestety pierwszy wolny termin na darmową kastrację kota ze środków miasta w Czeladzi jest za tydzień a tyle to on siedzieć w moim garażu nie może... Nie ma najmniejszych szans żeby wrócił z powrotem na ulicę bez zabiegu kastracji. Dlatego też już jutro rano, z pomocą osoby mobilnej 🚗 pojedzie ze mną do przychodni weterynaryjnej SmartPet w Katowicach gdzie zostanie wykastrowany, wróci na 3 doby do mojego garażu (albo też zostanie w przychodni na ten czas jeśli tylko będzie wolne miejsce) a w niedzielę rano będzie już z powrotem w swoim środowisku czyli na dworze 🏠
EDIT 30.10.2021
Rodzinka wolnożyjących kotów z Czeladzi zabezpieczona w domu tymczasowym ❤️
Samo złapanie całej czwórki trwało parę godzin i nie należało do najprostszych.
I nie udałoby się to gdyby nie sam właściciel posesji na której kotka urodziła, który bardzo pomógł i niestety przy łapaniu kotki - matki trochę ucierpiał... A raczej jego ręce, mimo założonych rękawiczek.
Udało się na szczęście jeszcze dzisiaj zdążyć do przychodni weterynaryjnej SmartPet w Katowicach w której zostały dokładnie obejrzane i przebadane 🤗
Zostały im wyczyszczone uszka (w których jest OGROMNY swierzb), zakropione oczka i obcięte pazurki, są też odpchlone, na odrobaczanie małe muszą zaczekać do czasu poprawy stanu zdrowia a mama została dzisiaj już odrobaczona i odpchlona środkiem do wylania na kark bo inaczej nie byłoby szans.
Wzięliśmy krople do kropienia oczu (4x dziennie), maść do wpuszczania (raz dziennie) do uszu i opakowanie Vetomune na odporność do podawania z karmą lub też - małym prosto do pyszczka.
Czarny (o dłuższej sierści) to kocurek a szylkret i szara to dziewczynki 🙂
Niestety gołym okiem widać że szara z kocim katarem walczy już od dłuższego czasu ☹️
Mamusia dzika, na razie po dzisiejszych przeżyciach kompletnie przerażona, czas pokaże czy będzie jadła, jak będzie się czuła w zamknięciu i czy będzie pozwalać robić przy małych i sprzątać w klatce.
Jeśli coś z tych tematów będzie nie tak to zostanie szybciej niż to planowane (czyli po ukończeniu przez małych 12 tygodnia życia) poddana zabiegowi kastracji i wróci na wolność czyli tak na prawdę do swojego domu.
We wtorek kontrola, jeśli nie będą wyglądać i czuć się lepiej to wejdą na antybiotyk.
Za dzisiaj paragon na kwotę 187 zł i jest to pierwszy wydatek z ich zbiórki.
O której nawet najmniejsze wsparcie (szczególnie teraz, po wzięciu pod swoją opiekę kolejnych 4 kotów) bardzo, bardzo proszę i za dotychczasowe wsparcie wszystkim bardzo dziękuję 💝
Na razie nie trzeba było nic kupować bo na początek dałam im to co miałam u siebie (kuwetę, żwirek, karmę, zabawki, podkłady higieniczne, drapak itp) ale za chwilę trzeba będzie im zamówić karmę czy żwirek i kwota która jest teraz na zbiórce szybko zmaleje a potem po prostu zniknie...
EDIT 02.11.2021
Kociaki uratowane w miniony piątek z czeladzkiej ulicy były dziś na kontroli w przychodni weterynaryjnej SmartPet w Katowicach 🤗
Po zaledwie czterech dniach pod opieką cudownych opiekunów tymczasowych, w cieple i leczeniu są nie do poznania 😍
Oczka wyglądają zupełnie inaczej a na pewno dużo lepiej, kociaki są żywe, chętne do zabawy i bardzo energiczne a zarazem coraz bardziej odważne i wszystkiego ciekawskie, mają ogromny apetyt, w mig ogarnęły kuwetę.
Na razie jeszcze nie do końca ufają człowiekowi i grają niedostępne, ale nie ma im się kompletnie co dziwić jeśli przez 6 tygodni musiały sobie dawać radę na ulicy, w średnio fajnych warunkach i w niebezpiecznej okolicy mimo dużych starań karmicieli (regularne karmienie, ciepłe budki).
No, jedynie szara (jeszcze bez imienia, ciągle nad nim myślimy - może macie jakieś pomysły?) jest najbiedniejsza i najbardziej spokojna i nieco słabsza i dużo bardziej senna ale ma już momenty w których sama od siebie dołącza się do szaleństw rodzeństwa i się z nimi bawi, choć dużo więcej od reszty śpi i odpoczywa u boku swojej mamy.
Szylkretka Gwiazdeczka i czarny, o dłuższej sierści Zorro mogłyby się razem bawić całą dobę, bez przerwy! 🤣
Byłoby cudownie gdyby do nowego domu poszły razem ❤️ albo chociaż gdyby w nowych domach miały do towarzystwa już jakiegoś zwierzaka, najlepiej innego, młodego i przyjaznego kota bo inaczej będą się zwyczajnie nudzić i z nudów - szkudzić 🏠
Jako że wszystkie 3 maluchy mają kropione oczka 4x dziennie i szybko kropelki schodzą to dzisiaj wzięliśmy nowe opakowanie i dodatkowo dla szarej drugie krople, w formie żelu przeznaczone do nawilżania oczu, używane również wspomagająco przy leczeniu urazów rogówki oka.
Za dzisiaj paragonik na 102 zł, pieniądze zostały wzięte z tej, ich zbiórki.
Ciężko przewidzieć kiedy będą do adopcji bo przed nimi dopiero jeszcze odrobaczenia, wyleczenie się ze świerzbu w uszach, testy fiv i felv, szczepienie i przed adopcją również chipowanie 🐾
Ale jeśli ktoś mogący zaoferować bezpieczny, niewychodzący dom zechce dać któremuś z nich dom kiedy będzie do tego już w pełni przygotowany to już teraz będzie można wejść w proces adopcji, przyjechać do Wojkowic poznać kociaki i zaczekać aż będą gotowe do "wzięcia" 🙂
Przy adopcji obowiązywać będzie podpisanie umowy adopcyjnej w której nowi opiekunowie będą zobowiązani m.in. do wykonania zabiegu kastracji po osiągnięciu dojrzałości płciowej co zostanie sprawdzone na wizycie poadopcyjnej.
Kontakt dla osób zainteresowanych lub też mających jakieś pytania:
Marta 792140769
EDIT 07.11.2021
Kociaki były dziś w przychodni na drugiej dawce Zylexisu (by wspomóc ich odporność) (180)
Wzięliśmy też nowe krople (45) bo ostatnie skończyły się właśnie dzisiaj.
Zapłaciłam też za 1 dawkę immunostymulatora którą otrzymały w miniony piątek (201). Oczka wyglądają coraz lepiej, maluchy czują się również bez zarzutu, rosną i pięknieją ❤️
Za dzisiaj paragony na łączną kwotę 426 zł.
EDIT 13.11.2021
Wakacje wakacjami, ale o swoich podopiecznych myśli się cały czas a promocje trzeba łapać i z nich korzystać 🤗
Dlatego też korzystając z niecodziennej okazji, że można kupić mokrą karmę Smillę dla kotów o 50 zł taniej w pakiecie 24 puszek 800g (a na dodatek wykorzystać przy tym kod na kolejne - 10 %) zakupiłam dzisiaj dla kotków uratowanych z ulicy Przełajskiej, przebywających wraz z mamą w domu tymczasowym (kwota 200,52 zł) 48 puszek po 800g w dwóch smakach z ich zbiórki
EDIT 22.11.2021
Krótka historia o pieniądzach kociaków uratowanych 3 tygodnie temu z czeladzkiej ulicy.
Były i w błyskawicznym czasie niemalże się skończyły ☹️
Oddałam dzisiaj opiekunce tymczasowej 774 zł wydane w temacie opieki weterynaryjnej podczas mojej zaledwie tygodniowej nieobecności.
Na ich zbiórce zostało już więc tylko 190 zł a przed nimi, zanim wyruszą do nowych domów (jeśli takowe w ogóle znajdą a jeśli tak to pytanie jak długo zajmie ich szukanie) jeszcze dwa szczepienia (czyli potrzebne będzie 300 zł, najbliższe już w przyszłym tygodniu) i chipowanie (120 zł) a przed ich mamą zabieg sterylizacji zaplanowany na około 27.12 (150 zł)
A gdzie w tym wszystkim koszty karmy, żwirku, immunostymulatora Vetomune na odporność (które codziennie dostają do jedzenia) dla takiej bandy?
Dzisiaj leczenie kociego kataru zostało w końcu zakończone ❤️, wzięłam preparat na odrobaczenie ich mamy bo podanie drugiej dawki przypada już na najbliższą sobotę.
I za dziś kolejny paragon na 29 zł który mam dopiero do zapłaty przy najbliższej wizycie w przychodni.
Maluchy rosną, pięknieją, szybko przybierają na wadze (kocurek Zorro mający 9 tygodni waży dzisiaj już niemalże 2 kg 🙀, siostry około 1,35 kg), coraz bardziej ufają człowiekowi i coraz mniej się go boją ale jednak są w awaryjnym domu tymczasowym w którym nie mają stałego kontaktu z człowiekiem a tylko w formie dochodzącej parę razy na dzień więc będzie to szło automatycznie znacznie wolniej pomimo wkladanego w opiekę całego serca i "wolnego" czasu...
EDIT 06.12.2021
W miniony piątek 3.11 kociaki miały mieć 1 szczepienie...
Niestety na wizycie okazało się, że z powrotem wymagają leczenia które jakiś temu (jako że całkowicie zniknęły wszelkie objawy choroby a one czuły się i wyglądały bardzo dobrze) zostało już zakończone.
Objawy kociego kataru (kichanie i zaczerwienione spojówki) wróciły 😔
Kupiliśmy więc krople do oczu i Vetomune na odporność który dostają codziennie (140,23 zł),
zapłaciłam też za zaległą wizytę na której kupiliśmy advokat na odrobaczenie dla kociej mamy (29 zł)
i ostatnie pieniądze które były w ich kopercie (no, zostało po tej wizycie zaledwie 21 zł) zniknęły :(
Jedna buteleczka kropli przy 3 kotach starcza na max kilka dni więc za chwilę trzeba będzie dokupić nowe opakowanie.
A potem może jeszcze kolejne.
Na przyszły piątek zostało wstępnie zaplanowane szczepienie i jeśli ich stan zdrowia będzie na to pozwalał to potrzebne będzie wtedy 150 zł.
Potem po miesiącu drugie szczepienie (znów 150 zł) a w międzyczasie przed adopcją czeka je jeszcze chipowanie (120 zł), z takich zaplanowanych wydatków które jak widać ciężko do końca przewidzieć i zaplanować.
Na szczęście karmy, zabawek i drapaków mają obecnie sporo a żwirek ogarnia na własną rękę samo DT...
Oprócz tego kociaki stale pięknieją
rosną jak na drożdżach, przybierają na wadze (dziewczyny obecnie ważą 1,5 kg a chłopak 1,70 kg) ❤️
Melisa poznała już swojego przyszłego właściciela i zapach swojego przyszłego 🐈 brata a Gwiazdeczkę i Zorro czeka to dopiero w najbliższym czasie 🤗
EDIT 10.12.2021
Kociaki miały dziś kontrolę u weterynarza na której znów niestety nie udało się ich zaszczepić ☹️ Dalej walczymy u nich z kocim katarem...
Dostały na tydzień antybiotyk (22 zł) i bez zmian dalej krople (21,99 zł).
W przyszły czwartek kontrola.
Pieniądze zostały wzięte z ich zbiórki na której po dzisiejszej wizycie zostało 77 zł ale wieczorem wpadła poznać Zorro i Gwiazdeczkę ich przyszła rodzina adopcyjna która dorzuciła od siebie do ich zbiórki 50 zł ❤️
= w ich kopercie jest na ten moment 127 zł a na samo szczepienie będzie potrzebne 150 zł (+ przy szczepieniu również chipy - 40 zł x3 = 120 zł) czyli razem 270 zł.
Brakuje nam więc jeszcze do tego wydarzenia 143 zł.
Chyba, że dalej będą chore to finanse znów zmaleją a kwota ta wzrośnie 😔
EDIT 17.12.2021
Kociaki miały wczoraj wizytę kontrolną w związku z kocim katarem z którym walczymy już tak długo 😔
Na antybiotyku muszą być jeszcze przez tydzień, do przyszłej środy.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem
to koniec leczenia już 24.12 (wtedy też jeszcze chipowanie), adopcja całej trójki wtedy już za 10 dni, czyli 27.12 ❤️ a pierwsze szczepienie i tak będzie mogło zostać wykonane dopiero po nowym roku więc wykonają to już nowe domy. Szkoda żeby siedziały bez sensu w domu tymczasowym kiedy czekają na nie już ich własne rodziny 👪
Jeśli nowe domy będą chciały zwrotu kosztów to wtedy zaproszę je do przychodni SmartPet w Katowicach (w końcu taka była od początku umowa, że będą w dniu adopcji już po) a jak nie będą chciały zwrotu to mogą zrobić to wtedy już u swoich weterynarzy, wybór zostawiam im 🙂
Za wczoraj paragony na łączną kwotę 41,99 zł zł i jest to wydatek z ich zbiórki.
EDIT 23.12.2012
Kociaki miały wczoraj wizytę kontrolną w związku z leczeniem kociego kataru, przy okazji zostały też zachipowane.
Zarówno oczka jak i oddechowo już ok ale dla bezpieczeństwa do samego dnia adopcji (najbliższy poniedziałek 27.12) pozostają jeszcze na antybiotyku.
Za wczoraj paragon na 140 zł.
EDIT 27.12.2021
Kociaki po niespełna dwóch miesiącach spędzonych w domu tymczasowym zostały dzisiaj adoptowane ❤️
Zorro i Gwiazdeczka zamieszkały we wspólnym domu w Dąbrowie Górniczej 😍 a Meliska w Sosnowcu 🏠
EDIT 29.12.2021
Czaruś (tata Gwiazdeczki, Zorra i Melisy) był sobie od kilku lat (jak nie od urodzenia) kotem żyjącym na ulicy w Czeladzi.
Kiedyś kompletnie dzikim, odważnym, dającym sobie bez problemu na dworze radę, niekastrowanym, walczącym ze wszystkimi napotkanymi na swojej drodze kotami, wielkim (waży 6 kg) kocurem...
Ma nawet za sobą krótki pobyt w schronisku sprzed kilku miesięcy gdzie trafił pół żywy, wychudzony, z nieznanej przyczyny w bardzo złym stanie, słaniający się na łapach.
Z czasem zaufał swojej karmicielce na tyle, że dawał się jej bez problemu głaskać, dotykać, wywalał się na plecy i pokazywał brzuszek a kiedy przychodziła pora karmienia wychodził ze swojej budki i zawsze czekał.
Jakiś czas temu go kastrowałam i kilka dób po zabiegu spędzał w moim garażu.
Kiedy musiałam wypuścić go z powrotem na ulicę było mi bardzo przykro, bo widziałam w nim kota rokującego na bezpieczne życie w domu.
Chciałam wtedy chociaż spróbować, sprawdzić czy ma się to szansę udać ale kompletnie nie miałam co z nim zrobić, gdzie go dać.
Był obsługowy, chętnie jadł, załatwiał się tylko do kuwety, bez problemu można było mu posprzątać klatkę a przy okazji pogłaskać główkę którą sam nadstawiał...
Po powrocie na ulicę był wyraźnie przygaszony i smutny, szukał kotki i małych, nie chciał jeść.
Szukał także reszty kotów z tamtej okolicy które w bardzo krótkim czasie zmarły chore/zostały śmiertelnie potrącone przez auta 😔
Jeszcze niedawno było tam 8 kotów a wtedy został on sam jeden...
W ostatnim czasie ktoś go na dodatek tego wszystkiego musiał skrzywdzić bo z dnia na dzień zmienił się w kota bardzo lękliwego, panicznie bojącego się obcych - szczególnie mężczyzn (nawet swojego opiekuna który na swoim placu zrobił mu super ciepłą budkę by spokojnie mógł przetrwać obecne mrozy...)
Nie chciał on opuszczać swojej budki ani placu na którym żył, wychodził tylko wtedy kiedy przychodziła karmicielka by sobie pojeść i po chwili wracał do niej z powrotem.
Mama kociaków, uliczna towarzyszka Czarka przez te dwa miesiące w domu tymczasowym podczas odchowywania maluchów zdążyła przyzwyczaić się już do ciepła, zawsze pełnej miski i obecności człowieka dlatego też, (chociaż na ten moment jeszcze nie ufa i nie daje się nawet dotykać ale we wszystkich innych tematach - jedzenie/kuweta współpracuje) postanowiliśmy nie wypuszczać jej z powrotem na ulicę a pozwolić jej zostać tam gdzie teraz jest.
A żeby nie była samotna i żeby łatwiej jej się było odnaleźć, padła decyzja by z ulicy zabrać również Czarka z którym żyła w pełnej zgodzie.
Kilka dni temu, dzień przed planowaną adopcją kociaków, z pomocą karmicielki i właściciela posesji na której żył Czaruś zlapaliśmy go i przewieźliśmy do mojego garażu gdzie spędził noc.
Rano pojechał ze mną do przychodni weterynaryjnej w Katowicach gdzie zostały wykonane mu testy fiv i felv
został także odrobaczony, odpchlony
i zachipowany.
Wzięłam mu też opakowanie Vetomune do podawania z jedzeniem, na odporność.
Kiedy popołudniu wszystkie kociaki zostały zawiezione do swoich, już stałych domów i rodzin Czaruś został odebrany z przychodni 🚗
W domu odnalazł się nieprawdopodobnie BŁYSKAWICZNIE!
W klatce spędził tak na prawdę tylko 1 noc, obecnie oba koty mają dla siebie już całe mieszkanie.
Za opiekunką chodzi krok w krok jak pies, od pierwszego dnia śpi w łóżku i na kanapie zaraz obok (przecież ciągle obcego) człowieka, grzecznie kuwetkuje i jest OGROMNYM przytulakiem ❤️
Kompletnie nie wchodzi w drogę i nie narzuca się mamusi, nikt na siebie nie syczy, dzięki jego obecności ona staje się coraz bardziej odważna i ciekawa, choć na razie jest jeszcze w dużej depresji po zabraniu małych...
Za wczorajsze ogarnięcie Czarka paragon na 180 zł i jest to wydatek z tej, kotków z ulicy Przełajskiej, zbiórki.
Na której zostało już tylko 65 zł.
W najbliższym czasie, bo po nowym roku mamusię czeka sterylka (120 zł) i korzystając z faktu narkozy chipowanie (40 zł) a oba koty za jakiś czas dwa szczepienia (200 zł) i wcześniej też powtórka odrobaczenia (55 zł)
Ale to dopiero jak już oba będą na tyle obsługiwalne by bezpiecznie zabrać je do weterynarza a wcześniej zapakować do transporterków 🐱
Raz na jakiś czas chciałabym im zakupić karmę z pieniędzy zbiórkowych i co tam jeszcze tylko będzie im potrzebne (oba kochają poduszki z walerianą 🤗)
Ich zbiórkę prawdopodobnie niebawem (po wydaniu ostatniej kasy) zamknę a korzystać będę po prostu z finansów z innych kopert (np. tej wirtualnej adopcji)
EDIT
Czarek i Ropka zostały 04.04.2022 oficjalnie adoptowane przez dom tymczasowy w którym do tej pory mieszkały. Więcej info o nich, ich zdjęcia, wydatki itp które miały przez okres trwania DT znajdziecie u mnie na profilu na fb. Zbiórkę zamykam.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.
Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.
Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.
Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.
W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).
W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.
Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.
Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.
Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.
Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.
Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!