Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Chorzowie
Kochani, w temacie Kropki-Pepy nie mamy dobrych wieści. Wczoraj byliśmy z nią na kolejnej konsultacji onkologicznej. Po krótce - guz jest bardzo rozległy, z tarczycy przechodzi aż pod kanał słuchowy. Operacja byłaby bardzo ryzykowna, groziłaby chociażby uszkodzeniem nerwu twarzowego, a ostatecznie nie dawałaby pewności, że guz nie odrośnie, ponieważ w takim miejscu nie ma możliwości usunięcia go z odpowiednim marginesem tkanek. Leczenie Palladią czy wprowadzenie chemii byłoby kosztowne i trudne w schronisku, ponieważ jest to jedno ze 120 zwierząt w u nas i nie jesteśmy w stanie cały czas jej obserwować... Ponadto zwierzę nie rozumie procesu leczenia chemioterapią i nie jesteśmy przekonani czy byłoby to do końca humanitarne. W związku z tym, po przemyśleniach i kolejnych konsultacjach z naszym lekarzem oraz behawiorystką, doszliśmy do wniosku, że musimy wybrać "bramkę nr 4". Kryje się w niej dalsze leczenie tarczycy, wysokobiałkowa dieta oraz pozwolenie żyć, dopóki życie może być komfortowe. Kropka Pepa to kilkunastoletnia suczka z niedoczynnością tarczycy, kacheksją i praktycznie zerową szansą na adopcję... Mimo to jest bardzo pogodna, przyjazna, ciekawa świata. Jest łagodna wobec nowo poznanych ludzi, kocha smaczki, uwielbia spacerować. Chcemy, by dożyła swoich dni w spokoju, bez ciągłych wizyt u lekarzy, zabiegów...zwierzę tego nie rozumie... Naszym marzeniem byłoby, żeby to życie toczyło się do końca w domku, a nie w schronisku, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że nikt nie weźmie umierającego psa...
Dziękujemy wszystkim za wsparcie zbiórki Kropki Pepy. Zebrane fundusze w zasadzie pokryły koszty wizyt i badań suczki.