Nina Nurkowska
Dzisiaj kolejna wizyta u weterynarza. Kontrola+ badania krwi, USG oraz kolejny antybiotyk na tydzień - Krówka ma zapalenie pęcherza;/ Nadal utrzymuje się też zapalenie gardła. 
Proszę o udostępnianie posta- po leczeniu Krówkę gdzieś trzeba ulokować. Jeśli nie możesz pomóc w zbiórce udostępnij. Koszty leczenia Krówki w tym momencie to koszt około 700zł a czekają nas kolejne kontrole.






 Ze wstępnych moich ustaleń wynika, że Krówka jest "czyimś kotem". "Czyimś" ponieważ nie wyobrażam sobie patrzeć jak mój kot na moich oczach umiera a ja nie robię nic. Nie zawoże do weterynarza, nie przejmuję się- kiedy umrze, wezmę następnego bo tutaj- na wsi, małe kocięta są łatwiej dostępne niż cokolwiek innego. Znaleziona w stanie tragicznym, wczoraj na środku ulicy. Nie miała nawet sił żeby zejść na pobocze przed moim samochodem. Próbowałam ją złapać od kilku dni - niestety bezskutecznie. Wczoraj praktycznie złapała się sama. Szybka decyzja- weterynarz i to w trybie pilnym. Ostre zapalenie górnych i dolnych dróg oddechowych, niedożywienie, odwodnienie, brak części uzębienia, kleszcze, cała pokryta larwami much ( stan futerka, które aktualnie w połowie jest rude zamiast czarnego świadczy o anemii lub problemie z nerkami niestety na razie nie zostało nic zdiagnozowane z uwagi na ogólny zły stan zdrowia i brak możliwości pobrania krwi ).
Ze wstępnych moich ustaleń wynika, że Krówka jest "czyimś kotem". "Czyimś" ponieważ nie wyobrażam sobie patrzeć jak mój kot na moich oczach umiera a ja nie robię nic. Nie zawoże do weterynarza, nie przejmuję się- kiedy umrze, wezmę następnego bo tutaj- na wsi, małe kocięta są łatwiej dostępne niż cokolwiek innego. Znaleziona w stanie tragicznym, wczoraj na środku ulicy. Nie miała nawet sił żeby zejść na pobocze przed moim samochodem. Próbowałam ją złapać od kilku dni - niestety bezskutecznie. Wczoraj praktycznie złapała się sama. Szybka decyzja- weterynarz i to w trybie pilnym. Ostre zapalenie górnych i dolnych dróg oddechowych, niedożywienie, odwodnienie, brak części uzębienia, kleszcze, cała pokryta larwami much ( stan futerka, które aktualnie w połowie jest rude zamiast czarnego świadczy o anemii lub problemie z nerkami niestety na razie nie zostało nic zdiagnozowane z uwagi na ogólny zły stan zdrowia i brak możliwości pobrania krwi ).  Weterynarz określił wiek na około 7-8 lat, mimo, że Krówka wagowo przypomina zdecydowanie młodszą kotkę. Terapia antybiotykami na 10 dni, krople do oczu, noska, kilka zastrzyków, odrobaczenie, odpchlenie. Wizyta kontrolna po skończeniu antybiotyków i pytanie co dalej.. Krówka jak widać nie najlepiej radzi sobie na wolności. Jest miziakiem, gdy tylko poczuje rękę człowieka od razu kładzie główkę i chce być tulona. Na razie nie jest w stanie w inny sposób okazać uczucia z uwagi na osłabienie organizmu. Korzysta z kuwety. Tymczasowo- awaryjnie przebywa u mnie, ale szukam pilnie pomocy- odpowiedzialnego domu tymczasowego lub stałego na który zasługuje ( procedura adopcyjna- chcę aby trafiła do dobrego domu ). Pomoc jakiejkolwiek Fundacji prozwierzęcej z Poznania i okolic i przejęcie Krówki również mile widziana. Krówki nie wypuszczę ponownie na dwór a nie może mieszkać w klatce w moim garażu. Tutaj na pomoc czeka o wiele więcej kotów..
Weterynarz określił wiek na około 7-8 lat, mimo, że Krówka wagowo przypomina zdecydowanie młodszą kotkę. Terapia antybiotykami na 10 dni, krople do oczu, noska, kilka zastrzyków, odrobaczenie, odpchlenie. Wizyta kontrolna po skończeniu antybiotyków i pytanie co dalej.. Krówka jak widać nie najlepiej radzi sobie na wolności. Jest miziakiem, gdy tylko poczuje rękę człowieka od razu kładzie główkę i chce być tulona. Na razie nie jest w stanie w inny sposób okazać uczucia z uwagi na osłabienie organizmu. Korzysta z kuwety. Tymczasowo- awaryjnie przebywa u mnie, ale szukam pilnie pomocy- odpowiedzialnego domu tymczasowego lub stałego na który zasługuje ( procedura adopcyjna- chcę aby trafiła do dobrego domu ). Pomoc jakiejkolwiek Fundacji prozwierzęcej z Poznania i okolic i przejęcie Krówki również mile widziana. Krówki nie wypuszczę ponownie na dwór a nie może mieszkać w klatce w moim garażu. Tutaj na pomoc czeka o wiele więcej kotów..
