Zbiórka KSB Dług grudzień 2020 - zdjęcie główne

KSB Dług grudzień 2020

4 501 zł  z 10 000 zł (Cel)
Wpłaciły 62 osoby

Zima... piękną mieliśmy zimę tego roku...


32 koty. Tyle kotów od nas odwiedziło tylko jedną lecznicę w grudniu. W większości były to koty hospitalizowane.


Najsmutniejsza chyba część działalności w zimie to koty nerkowe.

Oczywiście koty z PNN łapie się zawsze, ale szczególnie w zimie, bo słaby dostęp do wody plus obniżona na skutek pogody odporność często powodują, że dla kota z chorymi nerkami nadchodzą ostatnie chwile.

W grudniu mieliśmy takie koty w długotrwałym leczeniu:

Spajki - niegdyś na pewno przystojny kocur z Aniołków. Kiedy trafił do nas, walczyliśmy o niego trzy miesiące. Gdyby tylko wychodził na prostą i dawał nam nadzieję, zaczynał się zjazd w dół...

Żegnaj Spajki. Musieliśmy się pożegnać, juz nie cierpisz... 


Urodziwy - starszy kocur z Kolonii Uroda. Urodziwy cierpiał na klasyczne bezdomniakowe przypadłości: niewydolność nerek, popsute zęby, FIV. Po miesiącu nastąpił kryzys, nie było już co zbierać. 


Krystyna (Lambda) - starsza kicia z ulicy Legionów w Gdańsku. Łapaliśmy ją w lecie, było już podejrzenie PNN. W listopadzie zgłosiła karmicielka, że kotka jest niemrawa... Prawdopodobnie ktoś jej w tym pomógł, bo próby nerkowe i wątrobowe były wywalone w kosmos. Pomimo tego, że wykaraskała się ze strasznego stanu, odeszła po miesiącu - obciążony organizm nie dał już rady.

Biegaj swobodnie, Krystyno!

Gamoń - młodziutki kocurek z Kolonii Uroda. Gamoń niegdyś był bardzo dziki, ale jakoś od czasu kastracji uspokoił się i ugrzecznił. Tylko dopadł go mały, niewinny katarek... Badania wykazały, że to nie katarek, tylko mocznica... niewydolność nerek u tak młodego kota? Tak, bywa i tak. 

W przypadku Gamonia na szczęście powiodło się leczenie, wyniki są stabilne. Kocurek przebywa w naszym domu tymczasowym. 

Kocur Miau - znaleziony w Sylwestra. 

W stanie dramatycznym i oczywiście oswojony. Miau po dwóch tygodniach został wypisany ze szpitalika na tzw. dożycie, tzn. już nic wiecej dla niego nie mogli lekarze zrobić. 


Bywają i milsze historie:

Kotka Zuzia

Nasz wolontariusz Artur znał ja od lat. Miała swoją stałą karmicielkę, swoją miejscówkę i budeczkę. Serce mówiło Arturowi, że to za mało, ale pani karmicielka upierała się, że to strasznie dzika kotka. Aż karmicielka się wyniosła... Wtedy Zuzię odłowiliśmy -to znaczy Artur ją wziął pod pachę i zaniósł do lecznicy.

Wyremontowaliśmy kocinę, zrobiliśmy badania. Starsza kotka FIV+, po sanacji nie został ani jeden ząb. Nie mogła wrócić na ulicę.

Kolejna staruszka to Śnieżynka. Tę kotę znalazły dzieci koleżanki naszej wolontariuszki. Koteczka nie miała zębów, była głodna, brudna i spragniona. 

Na początku w zasadzie jadła i spała. Miała tak wiele pcheł, że na skórze aż porobiły się rany od ich ugryzień. Do tego anemia, zmiany w wątrobie...

Taki fajny, śliczny kotek - taka Śnieżynka musiała być kiedyś.

Jak kotek z katalogu.

A teraz?

I ostatnia starsza kicia na ten miesiąc:

Żuzia - ostatnia kotka z okolic toru żużlowego na Dolnym Mieście.

Jej towarzyszkę nasi wolontariusze znaleźli martwą w budce... Żuzia trafiła do nas i nie mieliśmy sumienia jej wypuścić. Okazało się, że ta martwa kicia (prawdopodobnie siostra naszej bohaterki) miała wadę serca, więc i Żuzia została przebadana.

Do tego inne koty z interwencji:

Najdramatyczniejszy chyba widok to był kocur z Pszczółek.

W lecznicy spędził całe dwa dni. Przyjechał konający. Ludzie szukali dla niego pomocy, post popularny, komentarzy dużo, a kot sobie cichutko odchodził...

(zdjęcie z grupy Zaginione Znalezione Trójmiasto, niestety post już skasowany... a szkoda)

Kot Kraken z Górek Zachodnich - historia, którą lubimy: przyjechał, posiedział, wyleczył się i pojechał. Kraken miał ogromnego ropnia na szyi. 

     

Cynamon  za to trafił do nas z infekcją, był bardzo dziki i groźny. Po wyleczeniu i kastracji zdaje się sobie coś przemyślał ;)

Ygritte - zrobiliśmy kosztowne badanie PCR, aby wykluczyć FIV. Dzięki temu kicia pojechała do swojego domu :)

koty Maciej i Biluś - trafiły do nas strasznie zaniedbane, od starszej pani, która już nie radziła sobie ze stadem. Obaj chłopcy mieli potężnego świerzba i nieciekawe infekcje w uszach, zapalenie grzybicze jelit i liczne pasożyty. Do tego obaj chłopcy musieli mieć sanację paszczy, a Maciej dodatkowo operację uszu.

Tyle kotów, tyle historii.


Ratujemy je dzięki wam. 

Dzięki Wam mają przyszłość.


Jeśli nie spłacimy tego długu, to przyszłości nie będzie!


4 501 zł  z 10 000 zł (Cel)
Wpłaciły 62 osoby

Wpłaty: 62

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Czarny Prezes - awatar
Czarny Prezes
300
Marta Piekarska - awatar
Marta Piekarska
100
Magda - awatar
Magda
50
Wiceprezes - awatar
Wiceprezes
176
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
5
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Premier - awatar
Premier
150

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij