Walka o życie Wiki

Wika walczy ze śmiertelnym zapaleniem otrzewnej

Nasza podopieczna Wika została znaleziona na osiedlowym trawniku w zimny i deszczowy dzień. Przechodzień słysząc kwilenie maleńkiego kociego dziecka powiadomił Fundację. Miała wtedy zaledwie 3 tygodnie. Była sama bez mamy i rodzeństwa. Trafiła do domu tymczasowego naszej wolontariuszki. Po tygodniu Wika rozchorowała się. Wstępne testy potwierdziły panleukopenię. Od razu wprowadziliśmy leczenie, a Mała dzielnie walczyła ze śmiertelną chorobą i wygrała. 

Zdrowa, pełna energii i wiecznie głodna została przeniesiona do naszej mini kociarni, by dorastać wśród równieśników. Szybko nawiązała relacje z innymi kotami i wiodła prym w zabawach.

Niedawno w Malinowym Zdroju, naszej minikociarni mieliśmy epidemię giargii. Chorowała również Wika. Daliśmy sobie radę, choć łatwo nie było.

Obecnie Wikusia ma 7 miesięcy. Jest żywiołową i energiczną pannicą. Kocha gonitwy, zabawy z wędką lub sprężynkami i oczywiście jedzenie. Dużo jedzenia.

Niedawno Wika posmutniała, przestala się bawić, zrobiła się osowiała. Z wysoką gorączką trafiła do lekarza gdzie zdiagnozowano zapalenie macicy. W obrazie usg stwierdzono powiększone i reaktywne węzły  chłonne i poszerzoną macicę wypełnioną płynną treścią. Już następnego dnia Wika była operowana. W trakcie zabiegu okazało się, że poza płynem w macicy jest również płyn – wysięk do jamy otrzewnej. I choć sam zabieg powiódł się to badanie płynu z brzucha nie pozostawiło złudzeń – zapalenie otrzewnej. Choroba niebezpieczna, śmiertelna, podstępna. Wika jest osłabiona, często wycofana i smutna. Ta biegająca do tej pory niczym błyskawica panna teraz najczęściej zalega na kolanach wolontariuszy lub legowisku. Koteczka nie ma jeszcze roku, a po raz trzeci dopada ją bardzo poważna choroba.

Leczenie jest bardzo kosztowne i żmudne dlatego prosimy Was o wsparcie w ratowaniu naszej Wiki. Bez Was nie damy sobie rady, nie uratujemy Jej zdrowia i życia. Bez Waszego wsparcia Wika nie ma szansy wyzdrowieć.