Ludwika Barańska, to moja znajoma na FB. Nie znamy się osobiście, ale od roku rozmawiamy ze sobą o naszych psach. Najcudowniejszej polskiej rasie Polskim Owczarku Podhalańskim. Mój Albert to pieszczoch, który od urodzenia żyje jak król w puchach i poduchach. Jej Kubuś jest adoptowanym bezdomnym bidulem, który jest bardzo chory. Ludwika biorąc go, miała świadomość, jak bardzo jest chory. Ma nużeńca, jest alergikiem i wymaga specjalnej, drogiej karmy. Ma też bardzo chore uszy. Niestety to, co przeszedł w swoim życiu, pozostawiło też trwały ślad w jego psychice. Dlatego też wymaga jeszcze więcej miłości i uwagi. Na ten moment, chore uszy Kubusia, pochłaniają praktycznie cały domowy (bardzo skromny) budżet Ludwiki. Okazało się, że katastrofalny stan uszu, to choroba przewlekła. Kosztowna i męczy Kubusia. Wyjście z tej choroby będzie długotrwałe i kosztowne. Wiem, że Ludwika zrobi wszystko dla Kubusia. Jest bardzo skromną osobą i nigdy nie poprosi o pomoc, ale moją propozycję przyjęła ze łzami w oczach. Ktoś krótko po adopcji, którą (instytucja która wyadoptowala psa) Ludwika poprosiła o pomoc, posłała ją do diabła. Dlatego już nie miała odwagi prosić o pomoc. Kubuś porzucony i sponiewierany przez człowieka, ma wreszcie kochający dom, Kubusiową Chatkę, zabawki i miłość swojego człowieka. Pomóżmy Kubusiowi cieszyć się tym cudem, miłością i oddaniem Ludwiki, która miała odwagę wziąć bardzo chorego psa i dać mu to, na co żaden chory, duży pies nie ma najmniejszych szans w bidulu. Ludwika o moim działaniu wie i dziękowała mi zanim cokolwiek zrobiłam. Ja nie wiem, czy miałabym w sobie tyle odwagi, co ona. Wielka, drobna kobietka, o wielkim sercu z wielkim psem po przejściach. I niech Was moi mili, nie zwiedzie zdjęcie. To jak Kubuś wygląda teraz, to wyłącznie zasługa Ludwiki i jej determinacji i gigantycznej miłości. Ja go widziałam na początku jego nowego życia. Nużeniec, to bezlitosna bestia, a Ludwice udało się okiełznać to paskudztwo. Twarda z niej baba.
Pomagajmy sobie wzajemnie, bo nigdy nie można być pewnym jutra. Pomagajmy sobie, my zwierzolubni. Bo jak nie my, to kto? My pomożemy, to nam pomogą. Oby nie było takiej potrzeby. Oby... Ale...
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!