Każde lato dla fundacji takich jak nasza wygląda podobnie. Z dnia na dzień pojawiają się nowi mali podopieczni, kocięta porzucone w pustostanie, czy przydrożnym rowie. Nie inaczej było teraz. W ciągu kilku dni pod nasze skrzydła trafiło 17 kociąt! Potem było jeszcze gorzej...
Rozpoczął się prawdziwy bój o każde zakatarzone kocie ze świerzbem. A wraz z tym walka o każdą złotówkę na leki i opiekę weterynaryjną. Kiedy minęło najgorsze, maluchy zostały rozdysponowane po fundacyjnych domach tymczasowych. Jeden z miotów, tzw. ślepaczki z pustostanu, trafił do fundacyjnej minikociarni, zwanej Malinowym Zdrojem. Ich historia przypomina wiele innych. Cztery bezbronne maluchy z zaropiałymi oczkami zostały odnalezione w pustostanie. Kiedy pani Marzena, która się na nie natknęła, nie uzyskała pomocy od schroniska, zgłosiła się do nas. Maleństwa zostały zabrane do weterynarza, oceniono ich stan i wdrożono leczenie. Kiedy doszły do siebie zamieszkały w kociarni. Tu postawiły pierwsze samodzielne kroki na drodze do nowego lepszego życia. Już bez kociego kataru i zjadających je wcześniej pcheł. Batgirl, Bubu, Harley i Simba. Cztery pełne energii i radości życia kociaki dostały kolejną szansę. A nie mają nawet trzech miesięcy. Po okresie izolacji dołączyły do pozostałych mieszkańców azylu i rozpoczęły etap asymilacji.
Dzięki miejscom, takim jak Malinowy Zdrój, bezdomniaki mogą nauczyć się koegzystować w bezpiecznych warunkach, sprzyjających rozwojowi. Każdego dnia mają kontakt z ludźmi, którzy otaczają ich opieką, okazują miłość. To idealne miejsce dla kotów przygotowywanych do adopcji. Cierpliwość, systematyczna praca i czas przynoszą fantastyczne efekty.
Z Malinowego Zdroju wyadoptowano już mnóstwo wspaniałych kotów, które na ulicy nie miałyby szans na spokojne życie, a często wręcz przetrwanie kolejnego dnia.
Co to jest Malinowy Zdrój? Pewnie już doskonale wiecie, ale Wam przypomnimy!
Malinowy Zdrój to tak naprawdę wynajmowane, dwupokojowe mieszkanie z dużą loggią, łazienką i zapleczem socjalnym. Do Malinowego Zdroju trafiają koty, dla których nie mamy miejsca w fundacyjnych domach tymczasowych lub które wymagają szczególnego leczenia lub atencji ze strony wolontariuszy.
Lokal jest wynajmowany. Co miesiąc płacimy, czynsz +wynajem oraz ponosimy koszty zużycia prądu, gazu, wody i wywozu śmieci - w sumie 1450 zł (niestety ta kwota znacznie wzrosła po ostatnich podwyżkach, które dotknęły każde gospodarstwo domowe).
Wiemy, że prosimy o wiele. Czynsz to proza życia. Nic medialnego... Ale dzięki naszej minikociarni ratujemy kocie życia, pomagamy zwierzętom, którym bez Malinowego Zdroju musielibyśmy odmówić, dlatego ogromnie Was prosimy o wsparcie. Bądźcie z nami co miesiąc w tym trudnym momencie płacenia należności lub podarujcie dowolną kwotę jednorazowo. Nasza letnia zbiórka dotyczy trzech miesięcy - czerwca, lipca i sierpnia dlatego kwota, o którą prosimy to 4350 zł. Zadbajmy wspólnie o ten nieco nietypowy koci azyl.
I jeszcze jedno...
Minikociarnia to także przestrzeń w której wolontariusze spotykają się z darczyńcami i sympatykami fundacji. Okazji do przekonania się jak od kuchni wygląda praca fundacji nie ma zbyt wiele. Malinowy Zdrój to świetnie pokazuje. Dlatego ta przestrzeń jest tak ważna. Zarówno dlla fundacji jak i jej podopiecznych.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Dagmara
Nie przestawajcie opiekować się kotami♥️Dziękuję💕