Stowarzyszenie Kociaki i Psiaki Adopciaki
Faktura #2 za Łezkę.
Początek roku 2018 zaczęliśmy od smutku i łez. Niestety pomagając zwierzętom na dużą skalę liczymy się z tym że nie zawsze jest pięknie i wesoło. Świat bezdomniaków bywa okrutny, czasami los zabiera z tego świata istnienia, które miały przed sobą wiele lat, lat zabaw, pysznej pełnej miski , ogrom lat szczęścia w ramionach kochającego człowieka. Niestety nie każde kocie, czy też psie dziecko ma tyle szczęścia.
Bonnie… Zaledwie 2.5 miesięczna kruszyna którą zabrał nam nieubłaganie wirus. FIP - choroba która zabiera wiele żyć, niewinnych żyć, nie zasługujących na takie cierpienie. Tym razem trafiło na naszą Bonnie. Na początku nic nie wskazywało, że nasza malutka odejdzie. Zaczęło się niewinnie, nawracające infekcje, utrata apetytu, osowiałość. Nagle dzień przed sylwestrem nastąpił kryzys. Malutka zaczęła lać się przez ręce. Pognaliśmy do weta. Seria badań i leków. Zrobione testy FIV/FELV (wynik negatywny) Leukocyty poniżej normy. Daliśmy jeszcze szansę, może to chwilowe załamanie, jeszcze mieliśmy nadzieję. Niestety nasza nadzieja tak jak szybko się pojawiła tak szybko zniknęła. W nowy rok malutka odmówiła jedzenia, kroplówki nic nie dawały. Brak kontaktu z Bonnie a wyniki brrrr szkoda nawet gadać….Podjęliśmy najtrudniejszą decyzję. Maleńka się męczyła dlatego pomogliśmy jej odejść. Usypiała spokojnie, w ciepłych ramionach do ostatniego oddechu nie była sama…
Najmłodszy nasz kociak w nowym roku , dał nam nieźle w kość.
Naszpikowany robaki. Cud, że te potwory nie wychodziły uszami.
Jacuś nie jadł, nie wypróżniał się. Był odwodniony i wychudzony, co wcale nam nie ułatwiało walki o jego życie.
Jacuś z uwagi na fatalny stan zdrowia stał się stałym bywalcem gabinetu weterynaryjnego
Dożylnie kroplówki, leki, lewatywa, czopki. Dalszych możliwości brak…
Wykonano morfo. Oprócz odwodnienia, nic nie było niepokojące
Mały sam nie jadł . Karmienie strzykawką. Kroplówki dożylnie, podawane co dwie godziny.Niestety okazało się, że to za mało. Dobę później okazało się że podstępna choroba PANLEUKOPENIA pragnie nam wyszarpać naszego Jacusia. Nie poddaliśmy się. Dzięki współpracy nasz maluch szybko dostał dawkę surowicy. Pozostało czekać. Niestety Jacuś był za słaby. Chude kocie ciałko nie miało siły walczyć. Pomimo wspaniałej opieki, zaangażowaniu mały się poddał. Odszedł cichutko tak jak żył. Nie wymagając niczego. Wszystko czego pragnął otrzymał będąc pod naszą opieką i opieką naszego wspaniałego weta. Nasz wet zrobił wszystko co tylko było możliwe, żeby Jacuś miał szansę. Niestety :( Choć krótko był z nami otrzymał nasze serca i nasze łzy.
Żegnaj mały wojowniku!!!
Łezka pechowe psie dziecko.
Znaleziona jako 6 miesięczne szczenię z postrzelonym oczkiem, chuda, wystraszona trafiła pod naszą opiekę pomimo tego, że byliśmy w dołku. Nie było innego wyjścia. Albo my albo Radysy. Decyzja mogła być tylko jedna. Ta słuszna. Tak oto Łezka stała się częścią naszej małej kocio psiej rodziny. Poddaliśmy sunie zabiegowi usunięcia oczka i po jakimś czasie udało nam się znaleźć dla dziewczynki dom. Myśleliśmy że idealny, niestety rzeczywistość okazała się inna. Z dnia na dzień kazano nam zabrać Łezkę bo niszczy, na nic zdały się prośby o odrobinę czasu. Nie mieliśmy wyjścia i pomimo braku pieniędzy umieściliśmy Łezkę w hoteliku. To był idealny pomysł bo pod czujnym okiem opiekunki w hotelu nasza Łezka nauczyła się żyć z człowiekiem. Praca w nią włożona nie poszła na marne. Miesięczny koszt pobytu Łezki to kwota 400 zł. To dużo, tym bardziej że Łezka jest dość wymagającym psiakiem. Zdrowotnie nasza panienka nie jest idealna. Notorycznie problemy z nawracającym zapaleniem jelit. Pomimo, że bardzo dużo je, chudnie. Sunia musi być na specjalistycznej karmie, a ta niestety kosztuje i to nie są małe kwoty. Dla nas to dużo…
Candy i Leosia. Urodzone tylko po to aby zasilić szeregi bezdomnych, wiecznie głodnych i walczących o każdy dzień kotów. Ich rzeczywistość to brudna, śmierdząca piwnica, nieopodal ruchliwej ulicy. Cudem udało się zgarnąć panienki zanim straciły życie pod kołami pędzącego samochodu. Candy i Leosia to małe ok 3 miesięczne kruszyny. Chore. Z oczu ropa, w uszach świerzb, w płucach orkiestra. Leczenie trwa ale jest niestety kosztowne, bo oprócz obowiązkowych leków, w grę wchodzi również dobra jakościowo karma, gdyż panienki muszą przybyć na wadze, a troszkę gramów im brakuje… Codzienne inhalacje, wizyty u weta i wychodzimy na prostą.... Finansowo kulejemy...
Luna, kotka znaleziona w stanie krytycznym. Przeraźliwie chuda, wyciek z oczu niewyobrażalny. Zmarznięta i mega wystraszona. W trakcie leczenia malutkiej Luny istniało prawdopodobieństwo że zaawansowany koci katar spowodował uszkodzenie jednego oczka u kici. Podjęliśmy walkę o oczko bo zawsze walczymy do końca
Raz było lepiej, raz gorzej. Ale nie do końca tak, jak byśmy chcieli i my i nasi weci.
Zapadła decyzja o usunięciu oczka, które obecnie może sprawiać jej ból. Nie jesteśmy zwolennikami uporczywej terapii. Ale.....
Ale podjęliśmy decyzję o konsultacji okulistycznej w Białymstoku. Okazało się że istnieje nadzieja na uratowanie oczka niestety leczenie jest dość kosztowne, a nasze konto świeci pustkami. Mimo przeciwności, nie poddamy się, chcemy podnieść rękawice i spróbować uratować oczko naszej Luny, ona na to zasługuje, dość już wycierpiała, od urodzenia skazana na bezdomność, głód, chłód i samotność. Czy możemy liczyć na Wasza pomoc? Zawalczmy razem o oczko Luny
Oprócz tych bid mamy jeszcze kilku chorymziaków. Jest Fantom vel Tuliś, którego doprowadzamy do normalności. Jest Beti w hoteliku. Są inni podopieczni, dla których musimy funkcjonować.
Minęły dopiero dwa miesiące, a dla nas jakby pół roku. Wiecznie gdzieś biegiem, jesteśmy już stałymi bywalcami lecznicy. Ale mamy siłę walczyć. Walczymy o tych, którzy nie poproszą.
My prosimy..... Rachunki trzeba płacić... Bez Was nie damy rady.....
Nie możesz wspomóc grosikiem? Prosimy udostępnij! Dziękujemy
Faktura #2 za Łezkę.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Slwia
Powodzenia
Stowarzyszenie Kociaki i Psiaki Adopciaki - Organizator zbiórki
Dziękujemy bardzo i pozdrawiamy! 😘
Aneta Lewandowska
buziaki dla kociaków -podpisano .. ciotka
Stowarzyszenie Kociaki i Psiaki Adopciaki - Organizator zbiórki
Dziękujemy bardzo, ciociu wszystkich zwierząt ❤😘😘
Adam Szymański
Wspieram i trzymam kciuki!
Stowarzyszenie Kociaki i Psiaki Adopciaki - Organizator zbiórki
Dziękujemy za wsparcie 😘
Małgorzata Kicka
❤
Stowarzyszenie Kociaki i Psiaki Adopciaki - Organizator zbiórki
Dziękujemy 😘
Ruda
trzymajcie się futrzaki
Stowarzyszenie Kociaki i Psiaki Adopciaki - Organizator zbiórki
Dziękujemy za wsparcie. 😘