Joanna Żuchowicz
Akcja Aktualizacja!
Vigo w sierpniu przyjął 3. dawkę libreli - i ostatnią, bo efekt był już słaby (dostał przyspieszenia zaraz po zastrzyku, ale stan się nie utrzymał dłużej niż tydzień) a lek drogi. Wróciliśmy do tramalu, ale poleciła mi Wetka, żebym robiła przerwy kilkudniowe. Nie ma z tym problemu, bo psy podobno nie uzależniają się tak jak ludzie (błogosławieństwo prostego umysłu).
Vigo czuje się dobrze, trochę suwa lewą nogą tzn. tylną łapą (ups :D), czasem się poślizgnie na lastryko, ale jak na jego wiek jest naprawdę super. Jest wesoły, pogodny, szczęśliwy i niekiedy rozbrykany. Uwielbia szeroko pojętych sąsiadów i sąsiadki (generalnie każdy, do kogo mówię "dzień dobry" jest przyjacielem :D). Nie lubi już kontaktu z innymi psami i większość obchodzi wwwiiiieeeelllkiiiim łukiem. Codziennie robimy krótki trening i wychodzi to całkiem dobrze, bo Vigo niekiedy na polecenie zostawia swój ukochany streetfood, czyli śmieciowe żarcie.
Troszkę się postarzał, troszkę ma większą demencję, lewą stronę ma neurologicznie słabszą: słabo słyszy na lewe ucho, gorzej widzi lewym okiem itd.
Póki co pozostajemy na fizjoterapii regularnie co 3-4 tygodnie. Ona przynosi dosyć dużą ulgę dla piesa. Chciałabym zrobić mu zabieg laserowy, ale to jest koszt ok. 600 zł.
Do tego Vigo przez cały czas ma podawane suplementy na stawy: obecnie z kwasem hialuronowy dla psów. Ostatnią deską ratunku są suple na stawy dla koni i też będę chciała podjąć z nimi próbę. To też jest koszt ok. 200-300 zł miesięcznie.
Ze względu na to wciąż zbiórka jest aktualna i każda dodatkowa kwota ułatwi nam zaplanowane działania.
Anonimowy Darczyńca
Powodzenia!