Leczenie Mary

MARA WALCZY I CHCE ŻYĆ!!!

Witam wszystkich, niestety w piątek (16/9) dostałam diagnozę mojej kotki niespełna 1,5 rocznej  Mary. Wyniki jednoznacznie wskazują na wirusowe zapalenie otrzewnej, bez drogiego leczenia ona umrze :(

Kotkę zaadoptowałam rok temu miała wtedy 4 miesiące, zaaklimatyzowała się od pierwszych momentów w nowym domu. Pragnąca zabawy i kontaktu, niesforna ale kochana, nie było żadnych problemów zdrowotnych do teraz...

Od jakiegoś czasu Mara zaczęła mieć problem z okiem, wiec podawanie kropli, została wysłana do kociego okulisty. Specjalistyczne badania zostały zrobione i trzeba było szukać podłoża zapalenia błony naczyniowej oka. W miedzy czasie różnych badań kocia trzymała się dzielnie, miała apetyt, czasem gorączkowała, miała swoje wzloty i gorsze dni ale trzymałyśmy się dzielnie. Niestety morfologia i elektoforeza białek jednoznacznie wskazują na wrednego wirusa. Rokowania dla kotów z nieleczonym zapaleniem otrzewnej są bardzo złe, w przypadku braku kuracji stracę Marę w ciągu kilku dni/tygodni. Nie chce się rozstawać z moją milusińską, dlatego zdecydowałam się na podjęcie kuracji. Nie mogłam nie zareagować i czekać aż wyda ostatnie tchnienie, ona walczy a ja walczę dla niej. Leczenie jest niestety bardzo drogie – składa się na nią seria 84 zastrzyków. Całe leczenie w połączeniu z bieżącą opieką weterynaryjną, może kosztować ok. 8 000 zł (możliwe, że więcej), co jest dla mnie kwotą nieosiągalną i przerażającą. Na szczęście rokowania Mary wydają się dobre – zaczęła leczenie we wtorek (20.09) - dostała pierwszą dawkę.  Wiadomo, że po tygodniu, bądź dwóch można będzie coś więcej powiedzieć jak reaguje na leczenie.  Ale to silna kotka, która potrzebuje Waszej pomocy. 

Proszę o wszelką pomoc, każdy grosz się liczy w tej walce!!!

35 zastrzyków za nami, całym sercem wierzę, że w grudniu Mara skończy terapię i będzie zdrowym, szczęśliwym kotkiem. Wiem, że ta droga będzie ciężka i kosztowna.

Będę dozgonnie wdzięczna za KAŻDĄ wpłatę i jakąkolwiek pomoc w poprawieniu stanu zdrowia Mary!!!

Poniżej przedstawiam wyniki Mary

Hello everyone, unfortunately on Friday (16/9) I got the diagnosis of my cat Mara, less than 1.5 years old. The results clearly indicate viral peritonitis.

I adopted a cat from a shelter a year ago, she was 4 months old, she acclimatized from the very first moments in her new home. Eager for fun and contact, unruly but lovable, there have been no health problems until now.

For some time Mara started having an eye problem, so administering the drops after that was sent to a feline ophthalmologist. Specialized research was done and the underlying cause of the vasculitis had to be found. During the various examinations, the cat was brave, had an appetite, sometimes had a fever, had its ups and downs, but we held up bravely. Unfortunately, protein morphology and electrophoresis clearly indicate a nasty virus. The prognosis for cats with untreated peritonitis is very bad, if not treated, I will lose Mara within a few days / weeks. I don't want to part with my baby, that's why I decided to take the treatment. Unfortunately, it is very expensive - it consists of a series of 84 injections. The entire treatment, combined with ongoing veterinary care, can cost about PLN 8,000 (possibly more), which is an unattainable and frightening amount for me. Fortunately, Mary's prognosis seems good - she started treatment on Tuesday (20/09). I tried to react as quickly as possible, so today the first dose and the cat is a little better. It is known that after a week or two it will be possible to say something more about how he responds to treatment. There are still 83 injections ahead of us, but I believe with all my heart that Mara will finish the therapy in December and will be a healthy, satisfied kitten. I know that this road will be difficult and expensive, but I believe that there is a sense in fighting for it. I will be grateful for EVERY donation and any help in improving Mary's health.