Marta Dedko
Faktura do opłacenia.
Mam na imię Marta, pracuję w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt a w wolnych chwilach zajmuję się innymi zwierzętami. Własnymi dwoma psami i trzema kotami, kotami bezdomnymi, które przychodzą do mojego garażu na jedzenie, a czasem też żeby schronić się pod dachem. Przyjmuję też koty (rzadziej szczenięta) na dom tymczasowy. Czasami to formalny dom tymczasowy dla podopiecznych schroniska, a czasem kwestia przypadku, tak jak było w przypadku Geralta.
Geralt jest dzieckiem kotki należącej do jednego z moich sąsiadów. Od około pół roku razem z rodzeństwem przychodził do mnie na jedzenie. W Święta Bożego Narodzenia pojawił się u mnie sąsiad, mówiąc, że na dworze jest "jakiś kot", który ma dziurę w brzuchu i chyba trzeba mu pomóc... umrzeć. Okazało się, że ten "jakiś kot" to jego kot, a z ropiejącymi ranami spędził w jego garażu około 3 dni. Nie zastanawiałam się nawet sekundy. Kot wpakowany do transportera pojechał do weterynarza w trybie pilnym. Okazało się, że dziura w brzuchu, to pęknięty ropień, pozostałość po starym urazie.
Konieczna była antybiotykoterapia i zabieg operacyjny, w czasie którego okazało się, że w brzuchu Geralta są jeszcze dwa kolejne ropnie. Po ich usunięciu kocurek miał cały brzuch w szwach, z bólu zlizał sobie futerko z tylnych łapek aż do gołej skóry. Geralt został także odrobaczony i zaszczepiony, a przed szczepieniem miał wykonane testy na obecność wirusów FIV i FeLV. Faktura obejmuje wszystkie działania za wyjątkiem szczepienia i wynosi 500zł. Faktura nie uwzględnia mojego czasu, który spędziłam na doglądaniu Geralta, kosztu karmy i żwirku ani benzyny zużytej na dojazdy do miasta do weterynarza.
Geraltowi, jak wszystkim swoim tymczasowym podopiecznym, znalazłam nowy, bezpieczny i kochający dom. Tego samego dnia wprowadziła się do mnie przerażona Lisa ze Schroniska oraz Płotek, którego przyniosły do mnie 11-letnie dzieci sąsiadów. Okazuje się, że w tej małej wsi nieopodal Stargardu jestem osobą pierwszego kontaktu w sprawie kotów. Lisa jest pod finansową pieczą Schroniska, ale Płotek będzie potrzebował odrobaczenia, odpchlenia, badań, szczepień i kastracji. Gmina w ubiegłym roku przeznaczyła na kastrację bezdomnych kotów 1000zł (nie starczyłoby nawet na moje stadko), budżet na rok 2020 nie został jeszcze uchwalony, dlatego nie mogę liczyć na pomoc ze strony samorządu i wszystko opłacam z własnej kieszeni.
Faktura do opłacenia.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!