Kolejny raz przyszło zmierzyć nam się z okrucieństwem człowieka. Lejla mieszkała na szrocie smochodowym. I tam, w ciszy, w ukryciu umierała śmiercią głodową... Nie dlatego, że właściciel jej nie karmił. Ale dlatego, że była chora, a właściciel nie zrobił tego, co mógł, by pomoc swojemu przyjacielowi. I tak, samotnie spędzała każdy dzień w wielkim cierpieniu. Przywieziona przez naszych inspektorów Lejla ważyła może kilka kg. Słaniałaa się na łapkach, zwracała wszystko, co zjadła. Dodatkowo były zaburzenia neurologiczne.
Naatychmiast została przewieziona do kliniki, gdzie ropoczęła się walka o jej życie i kosztownaa diagnostyka. Dzisiaj, Lejla ma się troszkę lepiej. Lekarze podejrzewają przebyte zakażenie nosówką oraz przełyk olbrzymi spowodowany nużliwością mięśni ( myasthenia gravis). Czekamy na wyniki badań. Z tego względu sunia wymaga specjalistycznej opieki, musi jeść w pozycji pionowej o regularnych godzinach określony pokarm. Właściwie, to musi być cały czas pod opieką. Teraz musimy znaleźć przyczynę zaburzeń naaurologicznych Lejli. Jedyną szansą, by jej pomóc jest wykonanie rezonansu megnetcznego głowy we Wrocławiu.
Mamy nadzieję, że po tym wszystkim Lejla odzyska spokój, zdrowie i opiekę najlepszą, na jaką nas stać. Całkowicie wyleczyć suni na pewno nie będziemy w stanie, ale zrobimy wszystko, by miała godne życie, bez bólu i cierpienia. Sunia trafiła do wspaniałego domu tymczasowego, za co serdecznie dziękujemy!
Diagnostyka i szpitalik to na nasze możliwości zbyt duże koszty. Dodatkowo dojdzie koszt rezonansu. Ale postanowiliśmy zawalczyć o sunię i cieszymy się, że daliśmy jej szansę. Ona kocha cały świat. Jest wdzięczna za każdy dobry gest w jej stronę. Mamy nadzieję, że pomożecie nam dokończyć tą ciężką i nierówną walkę o życie Lejli...
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!