Zbiórka Leo - ostatni krok do szczęścia - miniaturka zdjęcia

Leo - ostatni krok do szczęścia Jak założyć taką zbiórkę?

Leo - ostatni krok do szczęścia

6 060 zł  z 6 000 zł (Cel)
Wpłaciło 158 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Ernest Szczekarewicz - awatar

Ernest Szczekarewicz

Organizator zbiórki

Cześć Wam drodzy Psyjaciele!

Jestem Leo, mam już 10 miesięcy i pomimo tego, że jestem najszczęśliwszym pieskiem na świecie (a na pewno na Ziemi) to od jakiegoś czasu w moim organizmie zaczęły zachodzić niezbyt fajne zjawiska. Zacznę od początku:

Od 17 lipca, kiedy to odebrano mnie ze schroniska czas leciał mi beztrosko, sikałem w każdym miejscu w domu (czym nieźle działałem na nerwy, ale byłem super słodki więc obyło się bez kar!), ciągle się bawiłem, jadłem i spałem - wszystko w dowolnej kolejności. 

Kilka razy wybrałem się do najlepszego weta - Pani Izy i Patrycji z Tygryska! Ich zastrzyki trochę bolały, ale dzięki temu mogę każdego dnia bawić się z moimi psyjaciółmi, cieszyć się zieloną trawką i wąchaniem wszystkiego dookoła. 

Niestety, wszystko co dobre musi mieć swój koniec - tak przynajmniej mówi moja Pani. W listopadzie pojechałem do mojego ulubionego weterynarza, bo miałem problemy z siusianiem. Okazało się, że mam kamienie, a to chyba dość poważne. Leczenie antybiotykami trwało aż do lutego i wyniosło 1500zł! Nie wiem czy to dużo, ale mój Pan nie jadł wtedy pizzy przez miesiąc :)

Później wszystko znowu było super - długie spacery na plaży, łące czy zabawy z moimi psimi-kumplami na wybiegu dały mi duuuuużo radości. 

Niestety, ta sielanka nie trwała długo. Na początku marca na jednej z kontrolnych wizyt Pani Patrycja zobaczyła problemy w moim pęcherzu - kamienie znowu wróciły! Nie chciałem, żeby mój Pan przeze mnie nie mógł zjeść swoich ulubionych przysmaków. Jak się okazało, był to wierzchołek góry lodowej. Kamienie urosły do wielkości 1cm i mogły zablokować mi cewkę. Musieliśmy działać! Pani Iza zaproponowała operację - zgodziłem się, bo co mogłem zrobić? Jednakże koszta znowu musieli pokryć moi Państwo - tym razem około 1000zł. Jak tak sobie pomyślę to dość dużo chorób mnie łapie patrząc na to, że jestem kundelkiem. Pięknym, ale kundelkiem, a my przecież powinniśmy mało chorować.

Operacja w ogóle mnie nie bolała, powiem więcej - spałem jak zabity, w ogóle jej nie pamiętam, ale widok mojej Pani po obudzeniu był wspaniały! Cieszyła się, jakbym wrócił z zaświatów - a ja przecież tylko spałem! 

Kamienie, które wyjęły mi Panie z Tygryska wysłały później do badania. Okazały się one bardzo rzadkie i wstępną diagnozą okazało się zespolenie wrotno-oboczne, ale musieliśmy jeszcze przeprowadzić kilka badań, aby je ostatecznie potwierdzić. Pewnie zapytacie jak się czuję? Poza tym, że przez ponad tydzień chodziłem w kołnierzu i wyglądałem jak chodząca antena, to czułem się super!Nie daję po sobie nic poznać, nie chcę martwić moich właścicieli. Jednakże powiem Wam w sekrecie, że trochę mnie już męczy ciągłe branie tabletek i tak częste wizyty w Tygrysku - nawet pomimo tego, że uwielbiam Panią Izę i Patrycję. Chyba wyrobią mi tam kartę stałego klienta.

Po otrzymaniu wyników badań ich diagnoza się potwierdziła - cierpię na zespolenie wrotno-oboczne. Dostaliśmy instrukcje co powinniśmy zrobić dalej i wszystkie drogi prowadzą do Szpitala Krzemińskiego w Gdańsku. Podobno są tam super specjaliści, dzięki którym wszystkie moje problemy się skończą. Dziś nawet jeden z nich opowiadał nam o tym jak będzie to wszystko wyglądać, ale po tej rozmowie moi właściciele mieli dość smutne miny. Podsłuchałem, że ta operacja może wynieść nawet 6 tysięcy złotych! Musimy działać szybko - póki jestem w dobrej formie, mogę mieć ten zabieg nawet za 2 tygodnie! Nie uwierzycie, ale te wariaty naprawdę chcą mi pomóc, a Ty? Pomożesz?


Aktualizacje


  • Ernest Szczekarewicz - awatar

    Ernest Szczekarewicz

    30.04.2022
    30.04.2022

    CZEŚĆ!

    29.04 odbyła się operacja LEO w Szpitalu Krzemińskiego w Gdańsku. Stawiliśmy się tam o godzinie 8:00. Przeprowadzono z nami wstępny wywiad dot. LEO oraz zostaliśmy poinformowani o wszelkich komplikacjach, skutkach ubocznych, kosztach, a także podpisaliśmy zgody i oświadczenia. Około 9:00 pożegnaliśmy naszego czworonoga, wpłaciliśmy 500zł zaliczki i od tej chwili czekaliśmy na wiadomość od lekarzy. Około 12:00 po przeprowadzeniu badania USG z dopplerem, tomografii komputerowej z kontrastem oraz przeanalizowaniu i zobrazowaniu problemu, który dręczył LEO zadzwoniła do nas ordynator Szpitala Krzemińskiego. Poinformowała nas o tym, że przypadłość LEO to klasyczne zespolenie wrotno-oboczne, powiadomiła nas po raz kolejny o wszystkich komplikacjach, ale zaznaczyła również, że to jedyna szansa dla naszego psiaka, a czas działa niestety tylko na niekorzyść. Dodała, że po wnikliwej analizie są zdecydowani, aby przeprowadzić operację zamknięcia wadliwej żyły pierścieniem ameroidowym. Zgodziliśmy się i wtedy lekarze przystąpili do działania. Około 16:00 wróciliśmy do szpitala gdzie czekała na nas najwspanialsza informacja tego dnia - LEO był gotowy do odbioru - wybudzony, przerażony, ale co najważniejsze, OPERACJA SIĘ UDAŁA! :) Zanim go zobaczyliśmy lekarz przedstawił i opisał nam wszystkie zdjęcia z badań, a także udzielił nam wskazówek i porad jak teraz zajmować się psem. Kluczowe będą najbliższe 2 tygodnie, ze względu na możliwe komplikacje, które mogą wystąpić. Są to m.in. wodobrzusze, ataki padaczkowe (które, jeśli wystąpią kilka pod rząd mogą zabić LEO), podniesione ciśnienie związane z zamykaniem się żyły etc. Łączny koszt operacji oraz badań w samym szpitalu to 5045zł. Dostaliśmy również recepty na leki do wykupienia, a także instrukcje dla naszego lekarza prowadzącego LEO w słupskim Tygrysku. Są to np. kontrolne badania USG, kroplówki wzmacniające naszego dzielnego pieska, a także ewentualne nagłe potrzeby w przypadku wystąpienia komplikacji.

    Droga powrotna do domu była jak koszmar, Leo dochodził do siebie po długiej i wyczerpującej narkozie. Skomlał, wył, piszczał, syczał, nie poznawał nas i miał masę ataków paniki. Teraz czuje się już dobrze, cieszy się na nasz widok, głos, a w szczególności na możliwość spotkania wszystkich naszych sąsiadów na osiedlu. :D

    Pozostaje nam prosić Was wszystkich o trzymanie kciuków za Leosia, bo jest już na ostatniej prostej do bycia zdrowym! Poniżej wstawiamy zdjęcie paragonów z widocznymi kwotami. Dodamy jeszcze aktualne zdjęcia Leo.

    Jeszcze raz, ostatni, DZIĘKUJEMY WAM!
    Bez Was nie byłoby to możliwe.
    Słowa nie wyrażą naszych uczuć i nie będą w stanie opisać naszej wdzięczności.

    Ernest i Ola :)

    Zdjęcie aktualizacji 93 870

Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Sebastian - awatar

    Sebastian

    16.04.2022
    16.04.2022

    Kiedyś straciłem Sabę, którą trzeba było odesłać na wieczny sen z powodu nowotworu, dzięki niej moje dzieciństwo było mega zabawne, dlatego będzie to zaszczyt móc choć po części pomóc Leo!

  • Patrycja Bartman-Myszkowska - awatar

    Patrycja Bartman-Myszkowska

    14.04.2022
    14.04.2022

    Jeszcze będzie dobrze 🥰

  • Marley i Morris - awatar

    Marley i Morris

    14.04.2022
    14.04.2022

    Chłopie, nie poddawaj się i dawaj do nas! Pobiegamy razem ;)

6 060 zł  z 6 000 zł (Cel)
Wpłaciło 158 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Ernest Szczekarewicz - awatar

Ernest Szczekarewicz

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 158

japczan - awatar
japczan
200
Agnieszka P. - awatar
Agnieszka P.
20
Emilia Rutkowska - awatar
Emilia Rutkowska
10
Jakub Powarzyński - awatar
Jakub Powarzyński
50
Aneta - awatar
Aneta
20
Pająk too strong - awatar
Pająk too strong
200
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Za kiełbaskę - awatar
Za kiełbaskę
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Paulina - awatar
Paulina
10

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij