Pod opieką Fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva! w Krakowie znajdują się 3 lisy.
Nasza "księżna" Toto - to lisiczka pospolita, która w 2013 roku została uratowana z fermy zwierząt futerkowych i trafiła pod specjalistyczną opiekę do behawiorystki zwierzęcej w Krakowie, pod której opieką znajdował się już jeden szczęśliwy lis. Toto jest zabieganą i zapracowaną lisiczką. Zawsze się gdzieś spieszy i wiecznie jest już gdzieś spóźniona. Między węszeniem, eksploracją terenu i polowaniem na patyki czasem potrafi się też zatrzymać i rozpłynąć podczas głasków jakimi obdarzają ją jej opiekunki.
Kolejny liskiem, który rok później dołączył do "paczki" w Krakowie była Ygritte (lisiczka polarna). "30.03.2014 do Schroniska w Korabiewicach trafiła zapomniana przez świat lisiczka polarna. Życie tej maleńkiej samiczki zaczęło się w fermowej klatce, potem w niewyjaśnionych okolicznościach trafiła na śmietnik w podwarszawskiej miejscowości. Prosto ze śmieci znalazła się w telewizyjnych studiach i na okładkach gazet- "Nietypowy podopieczny jednego z Warszawskich stowarzyszeń". W całym zamieszaniu zapomniano jednak, że to czująca istota. Wymagające i bardzo wrażliwe zwierzę. Kiedy przestała być medialnie użyteczna, trafiła do mini zoo. Nie wiemy w jakich warunkach dokładnie przebywała, lecz z lisiej gwiazdy pozostał tylko cień. Pozbawiona kontaktu z człowiekiem i prawidłowej opieki zdziczała, zbrzydła, zżółkła od własnego moczu, a pazury osiągnęły gigantyczną długość."
Dziś Ygritte znów "się uśmiecha". Nie jest już gwiazdą telewizyjną, ale niezaprzeczalnie jest gwiazdeczką "Filletowej Paczki". Jej oczy znów rozbłysły szczęściem, a stan zdrowia bardzo się poprawił.
W ubiegłym roku aktywiści zbierając materiał filmowy do reportażu "Jutro będzie futro" na jednej z ferm, pod lisią klatką zobaczyli leżące na stercie odchodów jeszcze ślepe szczenię. Wyziębione, z ropiejącą raną w miejscu gdzie powinien znajdować się mały ogonek. Dzięki zaangażowaniu Mateusza od Kury Fatimy lisiczka została odratowana, odkarmiona i wyleczona. Następnie została umieszczona z resztą krakowskich lisów. Wyrosła na zawadiacką i pewną siebie małą "kobietę". Jej ograniczony brak lęku przed człowiekiem to zarówno zaleta jak i wada. Czasem Monika przychodzi się głaskać o nogi lub ręce - jest wtedy najrozkoszniejsza na świecie. Jednak podczas aktów "furii", kiedy Monika nie dostaje tego czego chce - natychmiast - obie jej opiekunki zostały już niejednokrotnie pokąsane. Nie zmienia to jednak ich stosunku do Moniki - bo jak mówią "Jest postrzelona, ale nie da się jej nie kochać"
W tym roku oprócz podstawowych szczepień i zabezpieczenia przeciwko pasożytom wewnętrznym i zewnętrznym doszły nam dwa dodatkowe zabiegi.
Absolutnie żaden z lisów znajdujących się pod naszą opieką nigdy nie będzie rozmnażany! Dodatkowo, aby uniknąć problemów z zaburzeniami hormonalnymi, ropomaciczem, nowotworami listw mlecznych i narządów rodnych - zarówno Toto jak i Ygritte zostały poddane zabiegowi kastracji (sterylizacji pełnej). W tym roku Monika osiągnęła dojrzałość płciową i minął już okres stabilizacji hormonalnej po pierwszej rui. Ze względu na wady genetyczne spowodowane selekcją lisów na fermach pod kątem okrywy włosowej - a nie zdrowotnym - zęby Toto od samego początku, pomimo odpowiedniej diety i suplementów są bardzo słabe. Ponieważ ostatnimi dniami Toto zaczęło sprawiać problem pobieranie pokarmu - koniecznością stało się usunięcie dwóch kłów w których postępowała martwica.
Musimy uzbierać środki na:
Potrzebujemy na ten cel 1 800zł
Liski proszą o wsparcie.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Kuna
Kuna wspiera lisy!
Daria
One zasługują na więcej pieniędzy i radości z życia :)
Lisiczka
Oczywiście, że wesprę Liski :) Mam nadzięję, że wszystkie zabiegi spokojnie i szybko uda sie wykonać ;)
Kuba
hah no nie moge nie dac jak patrze na to zdjecie :)