Lufka to jeden z kociaków, które odłowiłyśmy w piwnicy na warszawskim Bródnie. Pojechałyśmy po 3 chore maleństwa, ale gdy usłyszałyśmy okropny katar i świst przy każdym oddechu dobywający się z jednej z piwnicznych komórek, nie mogłyśmy wyjść, dopóki nie udało nam się małej złapać. Mimo choroby śmigała dzielnie między piwniczkami, ale w końcu się udało i trafiła w nasze ręce! Lufka była tak zagilana, tak, że nie czując zapachu jedzenia, odmawiała przyjmowania pokarmu i trzeba było ją dokarmiać strzykawką. Miała przy tym ogromnego świerzba i zapalenie ucha spowodowane gronkowcem. Antybiotykoterapia pomogła, ale też sprawiła, że trzeba było wspomagać kroplówkami i lekami wątrobę Lufki, która już na szczęście wróciła do pełnej sprawności i można było w końcu koteczkę zaszczepić 😊
Lufka jest niesamowitym kotem! Przez pierwszy tydzień od złapania przebywała w lecznicy, potem trafiła do DT, gdzie okazała się być miziakiem, jakich mało. Śpi ze swoja opiekunką na poduszce, tylko dotknięta podnosi główkę i kuperek do miziania niesamowicie przy tym mrucząc. Najchętniej nie schodziłaby człowiekowi z kolan i paputała, co jakiś czas nadstawiając główkę do buziaków 😊
Mimo poprawy stanu zdrowia, Lufka wciąż jest bardzo „głośnym” świstokotem. Lekarze podejrzewają, iż w wyniku infekcji męczących Lufkę od małego (jej matka ma zmienione oko po kocim katarze, a młodsze siostry również były w bardzo ciężkim stanie), zatoki mogą być innej budowy, co powoduje, że Lufka ciągle świszczy, oddychając jakby miała zatkany nos. Mała ma na pewno skończone pół roku, może i więcej, jednak wygląda na zaledwie 3,5 miesiąca. Stąd konieczna jest dokładniejsza diagnostyka. Koteczka odbyła już wizytę u stomatologa specjalizującego się w twarzoczaszce kotów, który zalecił szereg badań mających na celu sprawdzenie, czy dźwięki wydawane przez Lufkę nie wiążą się z czymś więcej (stanem chorobowym) niż tylko ze zmienioną budową zatok w wyniku kociego kataru.
Przez utrudniony dopływ powietrza poprzez nozdrza malutka często uchyla pyszczek, aby wspomóc wentylację organizmu. To też spowodowało, że ma nieco inną budowę szczęk, a co za tym idzie - tylnymi zębami przygryza sobie policzki od wewnątrz, co sprawia jej duży ból ☹ Na trzonowcach ma już znaczny kamień, a szyjki się odsłaniają, co może być efektem uchylania pyszczka, a co za tym idzie inną flora bakteryjną wewnątrz. Konieczne będzie usunięcie tylnych zębów, aby polepszyć komfort życia malutkiej. Aby wykluczyć stan chorobowy wewnątrz zatok została zalecona tomografia głowy z kontrastem oraz endoskopia rewersyjna i rinoskopia wraz z pobraniem wycinków do badań histopatologicznych, mikologicznych, cytologicznych oraz mikrobiologicznych, których całkowity koszt (po „promocyjnych” cenach) to ok. 1200 zł. Koteczkę czeka też sterylizacja (120 zł), ale zanim podejmiemy się zabiegów w znieczuleniu konieczne jest wykonanie badań: USG (120 zł), RTG płuc i kośćca (150 zł), echo serca (150 zł), rozszerzonych badań krwi z jonogramem (2 x po 80 zł). Usuwanie zębów ze skalingiem przedoperacyjnym i zdjęciem radiologicznym to koszt 800-1000zł zależnie od zakresu ekstrakcji zębów. Musimy też Lufkę drugi raz zaszczepić. Profilaktyka i leczenie dotychczas wykonane (pierwsze szczepienie, odrobaczenie, antybiotykoterapie, wspomaganie wątroby, już dwa razy wykonane badania krwi, preparaty wspomagające higienę pyszczka) to kwota rzędu 500 zł…
Wszystko to są ogromne koszty… ale Lufka jest tak wspaniałym kotem, pragnącym kontaktu z człowiekiem, że musimy ją do końca zdiagnozować i dać szansę na polepszenie komfortu życia oraz wspaniały dom. Prosimy, pomóżcie nam spełnić marzenie Lufki o własnym, kochającym domu!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Natka i Kot Jurek :)
<3 <3 <3
Anonimowy Darczyńca
Zdrowia Lufka! Trzymam kciuki:)
Anonimowy Darczyńca
odwagi!
Kocia Laplka
Powodzenia, duzo zdrowka!
Paweł Grzelak
Żyj koteł!