Łukasz Gajzler
Odebrałem wyniki EEG.
Badanie wykazało zapis raczej niespecyficzny, z niewielkimi, uogólnionymi zmianami czynności bioelektrycznej mózgu. Nie jest wynik jednoznacznie niepokojący, ale może sugerować dyskretne zaburzenia czynnościowe. Sam w sobie taki opis nie stanowi jeszcze diagnozy wszystko musi ocenić neurolog w kontekście moich objawów. Na wizytę czekam do grudnia.
Z jednej strony cieszę się, że wynik nie wygląda najgorzej. Z drugiej wciąż nie mam odpowiedzi na to, co tak naprawdę się ze mną dzieje. Wciąż zmagam się z epizodami utraty orientacji, koncentracji, chwilami jakby otępienia, które trwają od kilku sekund do kilku minut. Zdarza się, że nagle nie wiem, gdzie jestem i jaki jest czas. Bardzo mnie to niepokoi i jest niebezpieczne w codziennym życiu.
Do tego doszły problemy ze skórą. Kiedy już myślałem, że sytuacja z ręką się poprawiła, wszystko wróciło znowu pojawiły się pęcherze, które po pęknięciu zamieniają się w głębokie, martwicze, trudno gojące się rany.
Będę walczył. Staram się być silny, ale przyznaję coraz trudniej mi nie tracić nadziei. 😞





















Mam na imię Łukasz. Od dzieciństwa marzyłem, by nieść ludziom pomoc. To nie było tylko chwilowe pragnienie czy dziecięca fantazja, to była moja misja. Od 2005 roku pracowałem w Domu Pomocy Społecznej. Opiekowałem się osobami starszymi, chorymi, często samotnymi. Każdy dzień przynosił nowe wyzwania, ale i nowe powody do uśmiechu. Zawsze byłem niepoprawnym optymistą, wierzyłem, że dobro wraca, a każde życie ma sens. Miałem marzenia. Chwytałem życie pełnymi garściami.Nigdy, nawet w najgorszych snach nie pomyślałem, że przyjdzie dzień kiedy to ja stanę po drugiej stronie, że sam stanę się pacjentem potrzebującym pomocy.



Bardzo dziękuję za wsparcie. Mogłem zakupić niezbędne opatrunki oczyszczające rany z nekrozy. Ich cena to 332,10 zł. za 10 sztuk. Obecny stan ran jest znacznie lepszy, ale proces ich wygojenia będzie wymagał dalszego leczenia i zmian opatrunków.













Dziękuję bardzo wszystkim wspierającym mnie finansowo.Żeby nie Wy kochani nie dałbym rady.Otrzymuję rentę chorobową w wysokosci 980,19 zł. Na leki wydaję bardzo wiele pieniędzy. Bez nich nie da się żyć. Dzięki Wam żyję i nie poddaję się.Pozdrawiam i życzę Wszystkim dobrego zdrowia.













Nazywam się Łukasz,mam 39 lat i spory bagaż trudnych doświadczeń.Już w dzieciństwie chorowałem na chorobę nowotworową. Miałem guza gardła. Przeszedłem operację, której skutkiem do dziś są zaburzenia mowy i widoczne blizny. Ogólnie jestem pechowcem. Uległem ciężkiemu wypadkowi komunikacyjnemu, ale dzięki dobrej opiece lekarskiej wróciłem do żywych. Od ośmiu lat leczę nawracające owrzodzenia i krwotoki ręki, które doprowadziły do przykurczów i deformacji palców dłoni. Jakby tego było mało w wieku 26 lat zdiagnozowano u mnie naczyniaka móżdżku. Objawami były strasznie silne bóle głowy z utratami przytomności. Przeszedłem poważną operację, która przyniosła mi ulgę i radość życia. Niestety po kilku latach znów objawy wróciły. Kolejna fatalna diagnoza - guz móżdżku, kolejna operacja. Radość, że żyję nie trwała długo. Czuję się okropnie, zmagam się z objawami neurologicznymi, mam zaburzenia równowagi, chodu, koncentracji, oczopląs, pogorszenie widzenia, oraz nieustanne bóle głowy. Na wszystkie badania, wizyty lekarskie i rehabilitację muszę dojeżdżać do Warszawy. Sprawia mi to dużo trudu i wydatków. Zwracam się o pomoc, proszę o wsparcie finansowe. Każda złotówka będzie mi bardzo pomocna. Dziękuję za pomoc i wsparcie. 

Anonimowy Darczyńca
Proszę nigdy nie tracić nadziei na lepsze jutro. Ono nadejdzie.
Elżbieta Łukowska
Mam nadzieję, że wkrótce wrócisz do zdrowia. Trzymaj się, życzę Ci spełnienia marzeń.
Łukasz Gajzler - Organizator zbiórki
Bardzo dziękuję:)
Natalia Walkowiak
Trzymam kciuki za Pana 👏🏻
Elżbieta
Trzymam kciuki i mam nadzieję, że jeszcze będzie dobrze...
Olga
Dużo sił!