Luki, łaciate psie dziecko o wyglądzie cielaczka, pojawił się w naszym domu w październiku. Chcieliśmy dać dom jakiemuś potrzebującemu psiakowi i pomóc naszemu domowemu strachulcowi, Felkowi. Felek jest bardzo wylęknionym chłopakiem adpotowanym trzy lata temu z krakowskiego Schroniska. W czerwcu odszedł za TM jego ukochany przyszywany brat i Feluś się posypał. Przestał w ogóle wychodzić na spacery. Nowy członek rodziny zdziałał cuda. Przywrócił radość i Felkowi i nam wszystkim. Bo Luki jest wyjątkowy. Piękny, mądry, wrażliwy. Niestety też bardzo chory. Ma niedoczynność tarczycy, codziennie musi brać leki. Jest wnętrem. Niedługo po adopcji przeszedł też operację plastyki prącia, ponieważ nie był w stanie załatwiać się normalnie. Na domiar złego na początku lutego zaczął kuleć. Szybkie prześwietlenie... Diagnoza nas dobiła. Silna dysplazja lewego biodra. Może pourazowa. A może tylko zaniedbany stan zapalny. A może genetyka – w końcu jego ojcem jest jego brat. Tego nie wiemy, ale wczesne dzieciństwo tego psiego dziecka to głód, wiejskie podwórko i obojętność. Jedyne wyjście dla tak dużego (w tej chwili 32 kg) i młodego psa (10 miesięcy): endoproteza biodra. Tylko wymiana zniszczonego stawu pozwoli mu na psią normalność. To opinia kilku niezależnych ortopedów. Koszt zabiegu to 15 000 zł. W pandemicznych warunkach trudna do zebrania. O badaniach i rehabilitacji nie wspomnę. Luki bardzo chce cieszyć się swoim szczeniackim życiem, biegać swobodnie ze swoim najlepszym przyjacielem. Przed nim całe psie życie. Ogromnie prosimy o pomoc w opłaceniu Lukiemu przepustki do sprawności.
Link do zdjęć:
https://www.facebook.com/289492105117113/posts/847387482660903/?sfnsn=mo
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!