Wiecie jak to jest kiedy się już nie jest młodym i ślicznym a do tego jest się jeszcze niepełnosprawnym? Nie jest wtedy dobrze. Najgorzej jednak jest kiedy ci którym ufałeś i kochałeś przez całe swoje psie życie cię opuszczają. Jako dość młody psiak zostałam adoptowana ze schroniska. Śliczna psinka w typie yorka zupełnie za darmo, każdy by takiego pieska chciał. Spędziłam wiele lat z ludźmi których bardzo, bardzo kochałam – uratowali mnie przecież z klatki, najlepsi ludzie na świecie. Pozwalali mi biegać gdzie tylko chciałam, byli cudowni. Pewnego dnia pobiegłam na ulicę i nie zauważyłam samochodu. Nawet nie pamiętam czy bolało, kiedy się obudziłam dziwnie mi się chodziło, jedna łapka nie dotykała ziemi, ale myślałam, że mi przejdzie. Moim ludzie też tak myśleli. Później, już w domu dużo na mnie krzyczeli i mówili, że ja złośliwa jestem. Nic na początku nie rozumiałam. Nie jestem złośliwa… Zrozumiałam po kilku dniach. Mi się ani razu od tego wypadku nie zachciało siusiu, kupkę też nie, wszystko samo wylatuje a ja nawet o tym nie wiem. Moi ludzie tak zrobili, że się im zgubiłam i znowu trafiłam do schroniska. Wiecie, że nawet panie ze schroniska znalazły moich ludzi, ale oni już mnie nie chcieli. Kto by chciał pieska, który musi nosić pieluszki? Pieska, który jest stary, brzydki i dziwacznie chodzi? Ciocie mnie zobaczyły na internecie i zabrały do siebie. Wcale nie wierzyłam, że mnie chcą. Nawet moim ludzie mnie przecież nie chcieli. Starałam się ciocie wystraszyć – warczałam i kąsałam nawet. Ciocie i tak mnie wykąpały, ostrzygły i ubrały w pieluszkę. I szybko zabrały do doktora dla piesków. Tam mnie kuli, macali, zabrali moje siusiu do badania, słuchali serduszka i na koniec mi takie zdjęcia mnie w środku zrobili. I się okazało, co mi jest. Ja wcale nie powinnam chodzić, mam połamany kręgosłup. Nie wiadomo do końca czemu chodzę, ale wiadomo czemu nie wiem, że siusiu i kupkę robię, jeden kawałek mojego kręgosłupa jest zupełnie zmiażdżony. Czekam na wizytę u takiego doktora co czasem naprawia takie pieski, ale nie wiem czy naprawi mnie.
Wiecie, głupio mi tak Was prosić, ale ciocie za dużo pieniążków nie mają a muszą mi kupić leki na zapalenie pęcherza, specjalną karmę, bo mi się źle trawi, muszą kupić szampony dla mnie takie delikatne, bo często się kąpię, potrzebuję podkładów i pieluszek. I ciocie jeszcze muszą za tą moją wizytę u doktora i za te wszystkie badania zapłacić. Muszą też mieć pieniążki na wizytę u tego doktora co mnie może naprawi. Pomóżcie proszę ciociom, one mnie chyba naprawdę lubią.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
adam
Jak mi szkoda takich zwierząt. A jej właścicieli mi żal... ze względu na brak serca, siebie nawzajem też by zostawili w chorobie bądź nieszczęściu.
Inka
Zdróóówka Malutka!
Monika
zdrowia Słoneczko!
Han Biz
Pomóżcie Lunce!!!!
Małgorzata
Wracaj do zdrowia