Cześć!
Jestem doktorantką prowadzącą badania na szympansach w Afryce (choć to nie o nich Wam dzisiaj opowiem) i od ponad pół roku mieszkam w Ugandzie na stacji terenowej graniczącej z Parkiem Narodowym Kibale. Poza szympansami, tutejsze lasy zamieszkują liczne słonie, które jak się okazuje potrafią być bardzo niebezpieczne (czego sama miałam okazję kilkukrotnie doświadczyć!). Jeden z pracowników tutejszej stacji opowiedział mi bardzo przykrą historię kilkorga dzieci zamieszkujących okoliczną wieś. Chciałabym się nią z Wami podzielić.
Chłopiec w granatowej koszulce z pierwszego zdjęcia to 12-letni Joram. W marcu 2021 roku jego ojciec Byaruhanga Godfrey wracając z targu, gdzie zwykle kupował jedzenie dla swojej rodziny, został zabity przez słonia osierocając tym samym siedmioro dzieci i pozbawiając je środków do życia. Matka Jorama zmarła kilka dni po porodzie jego młodszego brata – obecnie 8-letniego Jovana. Rodzina została ponownie dotknięta tragedią 2 miesiące po śmierci ojca dzieci, w maju 2021, kiedy to ich brat cioteczny również stracił życie na skutek spotkania ze słoniem (pracował jako strażnik na polu kukurydzy, będącej przysmakiem słoni).
Na kolejnym zdjęciu widzimy spokrewnioną z Joramem i Jovanem 8-letnią Josline (w białej koszulce) i jej brata – 6-letniego Simona. Na ostatnim zdjęciu raz jeszcze Simon wraz ze starszym bratem o imieniu Francis (9 lat). Ich ojciec zmarł na skutek zakażenia wirusem HIV, a matka pracuje obecnie na plantacji herbaty. Mimo ciężkiej pracy w bardzo trudnych warunkach jej zarobki są tak niskie, że nie jest w stanie zaspokoić nawet najbardziej podstawowych potrzeb swoich dzieci.
W Ugandzie zarówno opieka zdrowotna jak i edukacja są odpłatne, bardzo często rodzice nie są więc w stanie wysłać swoich dzieci do szkół, co tym samym odbiera im perspektywy i szanse na lepszą przyszłość. Joram, Josline, Simone i Francis chcąc uzbierać pieniądze na szkołę dla siebie i swojego rodzeństwa, sprzedają po okolicznych domach zioła i jadalne liście rośliny znanej lokalnie jako enswiga, które zbierają pod lasem.
Mam nadzieję, że uda nam się zebrać choć niewielką sumę umożliwiającą opłacenie szkoły dla dzieci, których historię starałam się Wam przybliżyć, zakup książek, przyborów szkolnych, mundurków i butów (które dla wielu dzieci są tutaj towarem luksusowym). Jeśli uda nam się zebrać więcej pieniędzy, być może we współpracy z nauczycielami tutejszych szkół będziemy mogli pomóc większej ilości dzieci! Wierzę, że wspólnie możemy odmienić niejeden mały świat!
Z wdzięcznością,
Jagoda
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!