W nocy Mizia zaczęła się dusić, zabraliśmy ją z chłopakiem do całodobowej kliniki weterynaryjnej. Po ok. 2 godzinnych badaniach lekarz zalecił żeby zostawić kotkę na noc w klinice pod tlenem. Niestety rano dostałam informacje od weterynarza, że Mizia zmarła.
Bardzo dziękuję wszystkim za pomoc w zbiórce ❤️. Za zebrane pieniądze zostały już zakupione leki. Zostaną one przekazane innym kotom chorym tą chorobę.
Cześć, jestem Mizia i chciałam podzielić się z wami swoją historią.
Byłam bezdomnym kociakiem, porzuconym w starych budynkach. Żyłam z wieloma innymi kotami, które również zostały pozostawione same sobie, bez opieki i dachu nad głową. Moje początki nie były łatwe i w swoim kocim życiu przeszłam już naprawdę wiele. Spotkało mnie jednak ogromne szczęście. Zostałam znaleziona i wzięta pod opiekę fundacji, która zapewniła mi godne życie i znalazła dom. Trafiłam do cudownej rodziny, w której jest również inny kociak. Szybko się zaaklimatyzowałam i spisywałam najlepiej jak mogłam. Razem z moim kocim przyjacielem i opiekunką stanowimy rodzinę. Teraz mam 3 lata i ogromne chęci do życia. Niestety, spotkały mnie pewne problemy.
Zaczęło się od problemów z apetytem. Pomimo tego, że zmieniono mi karmę i dietę, nadal nie miałam żadnych chęci, aby jeść. Następnie pojawiła się u mnie gorączka, zaczynałam czuć się coraz gorzej. Stałam się apatyczna, straciłam wszystkie chęci do zabawy. Oddychanie zaczęło sprawiać mi problemy. Zabrano mnie do weterynarza, gdzie zrobiono mi badania krwi, podano leki i kroplówki, dzięki czemu poczułam się lepiej. Nie trwało to jednak długo. Nagle mój brzuch stał się bardzo napuchnięty, napełnił się płynem. Z dalszych badań wynikło, że jestem śmiertelnie chora na zapalenie otrzewnej i pilnie potrzebuję drogiego leczenia. Dodatkowo wyszło, że mam anemię i żółtaczkę. Weterynarz powiedział, że czas odgrywa bardzo ważną rolę przy mojej chorobie.
Podano mi już pierwszą dawkę leku, jednak całe leczenie jest bardzo kosztowne, przez co potrzebuję pieniędzy na jego dalszą część. Moja opiekunka jest studentką, ciężko nagle zdobyć jej tak ogromną kwotę, a dużą część pieniędzy przeznaczyła już na badania i podane wcześniej leki. Mam wielkie chęci do walki, dlatego nie chcę, aby brak potrzebnych środków spowodował, że będę musiała się poddać.
Ja oraz moja opiekunka będziemy bardzo wdzięczne za jakąkolwiek pomoc. Chcę powrócić do zdrowia i znów móc bawić się z moją opiekunką i drugim kociakiem. Prosimy więc choć o drobne wpłaty na moje leczenie. Byłybyśmy również bardzo wdzięczne za udostępnianie linku dalej, aby zbiórka mogła dotrzeć do jak największej liczby osób.
Poniżej umieszczam wyniki badań.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
Dasz radę kitku! 🥰
Anonimowy Darczyńca
Trzymam kciuki 💕
Anonimowy Darczyńca
Wracaj do zdrowia