Zbiórka Magiczna Iskierka Miłości 2022 - zdjęcie główne

Magiczna Iskierka Miłości 2022

1 200 zł  z 1 400 zł (Cel)
Wpłaciło 28 osób
Sylwia Stefanik - awatar

Sylwia Stefanik

Organizator zbiórki

Witajcie kochani :)

Nadchodzi MAGICZNY czas  - ŚWIĄT 

sprawmy aby ta magia ogrzała serduszka i napełniła brzuszki Naszych małych przyjaciół.

Cieszmy się chwilami spędzonymi z bliskimi , doceniajmy to kto Nas otacza i to co posiadamy :) 

Większość z nas najcenniejsze co posiada to SERCE zwłaszcza do zwierzaków również tych które nie mają nic , są bezdomne i jedynie jaką pomoc dostaną to od Nas.

Ufające kociaki codziennie czekają na zapełnione miseczki , ciepłe słowa czy uśmiech – taka namiastka domu , do tego mają czyste kocyki które ogrzewają ich ciałko w zimowe miesiące , również latem mają zmieniane aby miały milutko.

Dzięki Wam po zbiórce z ubiegłego Mikołaja kociaki mają kocyki ( które czasem się zużywają) , miski , w razie czego wizyta  u weterynarza , Amorek na nową drogę życia dostał drapak

 ( niestety przegrał z chorobą :( ), również za większą część pieniędzy są kupione puszeczki  z jedzeniem ( Piaskowskie kotki).

Jest to dla mnie ogromna pomoc z Waszej strony , zwłaszcza dziś kiedy ceny są o wiele wyższe.

Kociaki co niedzielę dostają zawsze mięso – zarówno w Sosnowcu jak i w Czeladzi – robię to ze swojego budżetu  - ale dzięki temu co parę dni ich brzuszki zapełnia inna potrawa :).

Wiem że suma na zbiórce to ogromne i ciężkie zadanie  :( każdemu teraz ciężko,  ale może chodź część się uda, od sumy odejmowana jest prowizja - pomagam.pl

Poniżej kochani opiszę Wam ten rok , kolejne kilka rozdziałów mojego…Naszego....ich życia!

Doczytajcie do końca  :) 

Zawsze powtarzam... te wszystkie historie to cudowna księga składająca się właśnie z tych rozdziałów – jej fundamentem są moi kochani rodzice którzy wypielęgnowali We mnie ten cud miłości , dłonie które przerzucają kartki to dłonie mojego męża który codziennie wspiera mnie w tym wszystkim , a treścią jesteście WY pomagające Anioły , zwierzęta są bohaterami tego dzieła. 

Bez Was nie było by mojej pomocy , a bez Naszej pomocy nie było by już wiele zwierząt.

Jak wyglądał ten rok?

Kochani , rok zaczął się od choroby pieska u rodziców Misiu był z nami 15 cudownych lat,  wierny i ukochany,  do samego końca patrzył swoimi mądrymi  oczami , rodzice  mimo ogromnej walki –musieli pozwolić mu na dalszą drogę.... pomogliśmy z ogromnym bólem w sercu przejść Misiowi na drugi świat do Saruni...wszyscy razem spędziliśmy ostatnie chwile , każda minuta byla cenna  :( odchodził wtulony w ukochaną ,, babcię,, i cudownego,, dziadka,,

Tęsknota Mgiełki była ogromna :( Poniżej widać ostatnie chwile  :( 

Misiu w testamencie oddał dom i serca bliskich-> Majkiemu oraz Czarusiowi , Majki to był ogromnie zlękniony pies ze schroniska , bał się swojego cienia – a teraz jest radosnym pupilkiem rodziców , Czaruś – w którym zakochana jest Mgiełka i oczywiście ja , to psiak po przejściach – niepełnosprawną ma nóżkę i posiada wady wrodzone po ocenie weterynarza – ale jest cudowny , gdy zobaczyłam jego zdjęcie w schronisku z Elbląga ( nazywał się Misiu) z  niewielkimi szansami na adopcje -  wiedziałam że poruszę niebo i ziemię a pomogę temu smykowi - ciocia Ewa nam zaufała...miał zorganizowany transport ( dzięki Wam)  ale jeszcze nie miał domu... ostatecznie trafił do moich rodziców. Wygrał 6 w totka – chodź to chyba za mało ocenione , teraz wszystkie psiaki  i kociaki , ogrzane ogromną miłością żyją bezpiecznie i szczęśliwie.

Niestety chwilę po Misiu , zaginęła Jagódka – Remondiska ,ukochana siostra Agatki – zawsze razem spędzały czas , razem jadły , spacerowały i spały w swojej Willi i tak tyle lat razem podążały  przez życie…aż nadszedł ten dzień :( 

Znalazłam Jagódkę w apartamencie w którym nigdy nie spały , odeszła w nocy tak cicho jakby nie chciała zbudzić świata…i Agatki :( chodź patrząc po pyszczku odeszła w bólu , mam tylko nadzieję że był to zawał i odeszła szybciutko nieświadoma że idzie być może do lepszego świata czekając tam na swoją siostrę. Było to jedno z najprzykrzejszych odejść podopiecznej , zwłaszcza widząc tęsknotę Agatki , chodź pożegnała swoją siostrę i tak chodziła i nawoływała , serce wtedy pękało ,otoczona zimnym wiatrem lutowej aury spała sama w budce :(

W między czasie karmiąc Piaskowskie koty mój ukochany Amorek podchodząc do mnie pokazał że jest chory , raz dwa zgarnęłam kawalera do kontenera – ponieważ była to sobota popołudniu poprosiłam o pomoc cudowne schronisko które jest obok mnie w Sosnowcu , otoczyli wraz z fundacją  Amorka opieką lekarską , a Sylwek – cudowny człowiek opiekował się nim jak swoim przyjacielem. Amorek dochodził do siebie i nie był zadowolony z siedzenia w klatce , dziczał :( , ale z Sylwkiem wiedzieliśmy że dobrze by było aby trafił do domu - zrobiłam ogłoszenie i strzała Amorka uderzyła w Kasie – i tak po jakimś czasie Amorek – wyruszył w swoją podróż po lepsze życie , z Zagłębiaka stał się Warszawiakiem , po odbiorze Amorka – który dostał również prezenty od wujka Sylwka pojechaliśmy z nowymi „rodzicami” kawalera do Nas na kawę , miałam czas aby go wytulić…tak jakbym czuła że to ostatni raz….gdy wychodzili dostałam prezent od „Amorka” –  na zawsze w Twoim sercu – Twój Amorek   

to będzie jedna z najcenniejszych rzeczy jaką posiadam - bo wiem że będzie przypominać mi cudownego kociaka i na zawsze pozostanie w moim sercu!

W dniu kiedy odchodził byłam przejazdem w Warszawie jak nigdy...bylam tak blisko :( żałuję że nie wiedziałam że nie pojechałam pogłaskać ukochane futerko ostatni raz...

( Poniższe zdjęcie - znacie to moje ulubione).

Amorek miał dom , ogród (do którego o dziwo nie wychodził ) – ale niestety nie dostał tyle szczęścia i pokruszyło się zdrowie , mimo wizyt u weterynarza i podjętej walki - Amorek przegrał…odszedł 31 sierpnia  a w raz z nim cząstka czegoś pięknego , był cudowny i wiem że…teraz razem z Morelką szaleją i Kicią oraz Gwiazdeczką. Dziękuje Ci Kasiu jak to czytasz za to co zrobiłaś dla niego...

W miedzy czasie tęskniąca Agatka zachorowała – oczywiście wujcio Sylwek był w gotowości – i Agatka przeszła operację , chore nerki odebrały jej możliwość powrotu do mojej załogi – i tak dla Agatki zrobiłam ogłoszenie które miało najszybszą odpowiedź w niecałą godzinę kotka miała dom – jak się okazała najlepszy jaki mogłam sobie wymarzyć – nieświadoma Agatka przez całą drogę miauczała – gdy weszliśmy do Agnieszki i jej rodziny wiedzieliśmy że tu Agatka spędzi swój ostatni czas napełniony miłością i dobrocią , w każdym oknie kraty w każdym „kącie” legowiska , drapaki , piłki itd.  taki koci dom z lokatorami ludzkimi :) , Agatka miała ogromny problem aby się zaaklimatyzować ostatni czas jaki przeszła był ogromnie ciężki , wychodząc z kontenera jej oczom ukazały się 

„ siostry” sobowtóry Jagódki – tak , tak ma 3 czarne siostry – chodź żadna z nich nie zastąpi ukochanej czarnulki to i tak mija teraz pół roku a Agatka się otwiera , przychodzi się tulić do „ mamusi” i szaleje z kotkami. JEST SZCZĘŚLIWA :)

Kolejną pociechą była Basia która pojawiła się we wrześniu – kotka widać bardzo otwarta – porzucona , lgnęła do człowieka a weekendy do mojej cudownej Meliski – nie zagościła długo jako kot ze statusem bezdomniaka , chodź chudziutka to powoli przybierała na wadze – zrobiłam ogłoszenie i…odezwała się Pani która w zeszłym roku na Mikołaja przekazała paczkę dla bezdomniaków :) , zabrałam Basie do weterynarza gdzie była ogromnie grzeczna chyba wiedziała co ją czeka , następnie spędziła u mnie w domu 2 dni – nieziemska łobuziara ale nawet Dawida serce skradła , Kaprys i Nutka bacznie przyglądali się lokatorce , a gdy pojechaliśmy ją odwieść do domu , szukali jej.

Basia od razu wchodząc do swojego domu i wspaniałych „ rodziców „ poczuła się jak Pani swojej rezydencji , pieskowi dała spokój ale swojego nowego braciszka napastuje….traktowana jest jak księżniczka – ma dziewczyna tony szczęścia takie cenniejsze od węgla i złota.  Iwonko dziękuje Wam :* 

A ostatnio? Ostatnio zostałam poproszona o pomoc w szukaniu domu dla Mamy i jej 2 maluchów , Natalia  ostatecznie maluchom  znalazła wspólny dom a dom dla mamusi znalazł się sam , zrobiłam ogłoszenie z wzruszającą historią - prawdziwą historią,  ogłoszenie wisiało 2 tygodnie , ostatniego dnia gdzie od kotki były zabierane maluchy a ona miała zostać przewieziona dla jej bezpieczeństwa do domu w którym nikt nie mieszka , miała być odwiedzana w celu karmienia , ale 3 godziny przed…odezwała się na Czeladzkim facebook cudowna Pani Ela – to ona dała jej miłość i dom. 

Gałązka teraz już Martynka – jest oczkiem w głowie Pani Eli , a Pani Ela?           Pani Ela to największy skarb dla Martynki  , chodzi po całym mieszkaniu za swoją Pańcią , z okienka ogląda sąsiadów , czasem jej się zdarzy wskoczyć na drapak na który się złożyliśmy z dziewczyną która znalazła mame i jej maluchy oraz przyłączyła się jak zwykle cudowna Monika Sepska.

Pani Ela uratowała życie Martynki , dała jej masę miłości w chwili kiedy tego potrzebowała – wzajemnie są dla siebie oparciem i motywacją do życia :).

W tym wszystkim kochani nie możemy zapomnieć o tym co się dzieję za granicą Naszego Państwa…tragedia zwierząt jest dla mnie nieosiągalna – nie rozumiem ludzi którzy sami w strachu pozostawiali psy i zwierzęta na łańcuchach czy w domach , uciekali i prosili o pomoc tylko dla siebie– nie jest to dla mnie w ogóle wybaczalne! 

Dobrze wiemy jaka Ukraina jest do zwierząt na co dzień jaka garstka ludzi z ich społeczeństwa kocha zwierzaki i daje im serce. Nie zgodzę się z ludźmi                   - Polakami - którzy byli przeciwni aby pomagać zwierzakom z Ukrainy – owszem u Nas też jest ogromna tragedia tych stworzeń , ale czy lepsze jest schronisko u Nas czy ulica na którą spadają bomby czy płonący dom a obok pies który nie ma jak zerwać się z łańcucha? Kot leżący pod gruzami , czy konie które ludzie wypuszczali w las aby dać im chodź niewielkie szanse na przeżycie? 

Boli mnie postawa Prezydenta Ukrainy który w tej całej tragedii tak mało podkreślał aby Naszych małych przyjaciół nie pozostawiać samych narażonych na strach i ból , tęsknotę…Ludzie którzy tam zostali i pomagają zwierzakom tak jak Marina to osoby które powinny dostać  piękne domy z dużą ilością gotówki – poświecili życie , czas , czasem zostawiając rodziny w innym mieście czy Państwie aby być przy tych stworzeniach.

Gdy pomocą mój mąż objął jedną rodzinę z Ukrainy  - w szybkim tempie ściągaliśmy ich psy ( które zostały pod opieką taty) jeden pies to staruszek a druga niepełnosprawna suczka która była na dt.

Gdy ruszyłam rano z akcją pomocy , psiaki  po paru godzinach wyruszyły w podróż po lepsze jutro – uciekały przed bombami i otaczającą tragedią – to jest niesamowite ile obcych osób pomogło mi tego dnia – ile popłynęło łez – ta historia pokazała mi wiele – razem z Naszą cudowną weterynarz która jest z Ukrainy wspólnie śledziliśmy drogę psów  ( po Ukraińsku to ona pomogła z tłumaczeniem jak zabierali psy z miejsca gdzie przebywały) – gdy parę minut przed przyjazdem auta , uciekła suczka myślałam że mi serce pęknie , ale wieś została poruszona i znalazła się – gdy oba psy znalazły się już w aucie i dostałam zdjęcie odetchnęłam z ulgą – byliśmy cały dzień w stałym kontakcie –mijali miasta narażając się na swoje życie pomagając innym – kolejna informacja stoją na granicy….strach czy uda się przewieść psy…

Chwile niepewności…i kolejne łzy…telefon ...udało się….anioł o cudownym sercu z Łodzi został moim bohaterem – pytanie co dalej….nie miałam jak dojechać w tak krótkim czasie na granice a niestety nikogo tam nie miałam , psy jechały ostatecznie w stronę Warszawy i tam zostały odwiezione ( kolejne łzy i wdzięczność dla mnie chłopaki dokonali cudu) – tam dzięki Katarinie                      ( weterynarz) mogły przenocować w przychodni – cudowna Pani dała im schronienie – chodź pomoc potem zaoferowało również parę osób z moich znajomych  którzy również wiele pomogli w trakcie podróży na Ukrainie.

Późny wieczór a my z mężem szukaliśmy jak sprowadzić z rana psy….i tym sposobem pewien sympatyczny Pan( blablacar)  i jego pasażerowie zgodzili się jadąc do Gliwic zabrać towarzystwo na czterech łapach.

Godzina 13….z groszami czekamy przy trasie…podjeżdża auto…wysiada czarny cudowny przystojniak na czterech łapach od razu pcha się na kolana Baron , a za nim przerażona do granic możliwości suczka bez łapki , Bonia…ten strach :(….

Ich bagaże to...bagaż doświadczeń , książeczki paszport i nic więcej...

Jedziemy z nimi do ich Pańci…psy dalej z niepokojem patrzą co dalej…podjeżdżamy  , czekamy….nagle wyłania się  z drugiej ulicy…tego widoku nie da się opisać słowami…psy wojny zamieniają się w psy prosto z kanapy które nigdy nie zaznały strachu , podłoga była mokra od łez , zwłaszcza jak usłyszałam od płaczącej opiekunki że Bonia była u niej na dom tymczasowy i marzy o domu dla niej…cóż…parę dni i Bonia stała się moją sąsiadką , moja cudowna znajoma z klatki obok parę dni wcześniej wspominała że chce pomóc psu z Ukrainy…słowa dotrzymała , mija już tyle miesięcy a Bonia stała się cudownym psem zakochanym w swojej Pani i przyrodnim bracie Profesorze to wspaniałe towarzystwo dla Melci na spacery.

Ania dała szanse psu który na Ukrainie jej w ogóle nie miał – ogromny szacunek!

ANIU jesteś cudowna i zawsze można na Ciebie liczyć!

A Baron został z swoją Pańcią i psiną Knopką  która ostatnio odeszła   :( 

Tydzień po tej pięknej historii gdy psy przyjechały z Ukrainy dostałam telefon z prośbą o pomoc – na granicy z Ukrainą jest pies i kot z Charkowa – zaszła pomyłka w transportach nie mają jak dojechać do VIVY Poznań – jadą w stronę Katowic , i czy za pomoc z ubiegłego tygodnia mogą mnie prosić o pomoc i odbiór w nocy zwierzaków oraz danie im domu tymczasowego tylko na 2 dni…spojrzenie na męża i odpowiedź była prosta – to był czas gdzie musieliśmy sobie wszyscy pomagać robiliśmy to dla tych zwierząt! Dla Najbardziej poszkodowanych ofiar wojny które były zdane na ludzi…takiej niewielkiej ilości ludzi…o dobry sercu.

My pomogliśmy tak niewiele ale gdyby każdy dał krople pomocy zbudowalibyśmy ocean dobroci!

I tak o 2 w nocy odbieraliśmy w sąsiednim mieście białą puchową kulkę na którą czekał już dom w Poznaniu oraz Amstaff który miał być małym brązowym kundelkiem – o jakie było Nasze zdziwienie kiedy go zobaczyliśmy ,  mimo ran na delikatnym a zarazem mocnym ciele miał uśmiech na około mordki.

Gdy wsiedliśmy do auta położył ogromną mordkę na kolanach i zasnął zmęczony tym wszystkim – po przyjeździe do domu musieliśmy zrobić zapoznanie z Melcią także o 3 spacerowaliśmy z nimi po parku , kotka w tym czasie odpoczywała w osobnym pokoju.

Następnego dnia wzięłam dzień urlopu aby z nimi zostać , dziwie się że ktoś porzucił tak mądrego i cudownego psa , wspólne spacery i chwile pokazały ile da radości nowemu opiekunowi , kotka jak nie pozwalała się zbliżać tak pod wieczór dała się tulić  oczywiście gdy mówiłam do niej ze słownikiem po Ukraińsku ;)". , gdy mieliśmy je odwieść w umówiony punkt gdzie czekała na Nas fundacja z Poznania , miałam złe przeczucia… nie myliłam się.

Rozstanie było ciężkie , zwierzaki cudne -  pojechały po lepsze życie , kotka Iskierka ( podobna do Kaprysa)  jak ją nazwałam dostała od razu cudowny start i jest szczęśliwa. 

Za to Pango trafił do Pani gdzie niby jest behawiorystką a 3 dni wcześniej wzięła innego psa ze schroniska , psy się nie dogadały i od razu go zwróciła , pies trafił do domu tymaczowego a potem do hotelu :( siedział za kratami  , zapytałam czy mogę znaleźć dom….dostałam zgodę , nie będę komentować kto do mnie dzwonił , ale w końcu w sobotę zadzwonił TEN telefon wiedziałam że to ONI…w niedzielę odwiedzili kawalera a parę dni później Panguś trafił do cudownego domu. Małgosia ogromnie dba o niego za co dziękuje  była to adopcja na odległość z mojej strony ale bardzo udana!

Aktualnie szukamy domku dla cudownej Suni która w trosce o swoje maluchy przybłąkała się do domu kobiety o cudownym sercu – zapraszam do kontaktu w celu adopcji – są cudowne – link do ogłoszenia:

https://www.olx.pl/d/oferta/nutka-wzor-matczynej-milosci-i-jej-dzieci-szukaja-domu-CID103-IDS108N.html?bs=olx_pro_listing

Kochani mam auto które uwielbiam od 7 lat...spełnienie moich marzeń , chodź nie jest czyste w środku , bo jeżdżą nim zwierzaki i tak służy każdego dnia :) Melcia zajmuje cały tył , czasem się dzieli z kociakami. 

W aucie przewożone są również zwierzęta znalezione na drodze.

W bagażniku znajduje się kontener , koce i miski , nigdy nie wiadomo kiedy się przydadzą. 

A tutaj zdjęcie jak wygląda akcja wymiany kocy , legowisk i czyszczenia budek :) z pomocnikami na zdjęciu Kasia :)

Oprócz powyższych historii jest masa innych , to nie tylko koty czy psy.

 Znacie wiele historii o których tu nie pisałam czy adopcji z lat poprzednich , Pati, Szogun itd..:)...czy ratowany chomik europejski.

Często trafiam na gołębie które potrzebują pomocy. 

Nigdy nie przejdę obojętnie , to cudowne i mądre ptaki!

Jakiś czas temu widziałam jednego... stał z boku…od razu widać było że jest coś nie tak – bez problemu dał się złapać – zawiozłam go do schroniska ( czasem zawożę na Kazimierz) takie ptaki trafiają do Mikołowa – ale coś mnie tknęło , zabrałam jednak go ze sobą, dzwoniłam po weterynarzach i Pani z Milowic kazała podjechać , sprawdziła , zbadała i powiedziała że ma niewielkie szanse , po konsultacji powiedziała że lepiej pomóc mu odejść bo i tak nie będzie widział        ( oprócz innych schorzeń) , przytulony do Naszych dłoni zasnął…jego ciałko poczuło ukojenie , teraz odleciał wysoko bez bólu w stronę słońca.

 Co do ptaków często mam takie historie :( , ale nie zabije tak samo ani komara ani pająka chodź się ich boje to wynoszę na zewnątrz  lub w ciepłe miejsce np. w pracy  czy w domu aby nikt ich nie skrzywdził.

Kochani nawet najmniejsza istota czuje ból i strach nie pozwólmy aby umierały samotnie na ulicy!

ZWIERZĘTA TAK SAMO CZUJĄ JAK LUDZIE!

Każdego dnia kociaki są karmione , w dni kiedy nie mogę chodź jest ich mało ale jednak są pomagają mi cudowni ludzie...

W Sosnowcu Madzia , Gosia , Beatka , Aga , Kasia , Magda , Edytka a w Czeladzi? Oj tutaj to mam załogę Monia , Kasia z mężem , P. Grażynka , P. Małgosia , Pablo itd…..wymieniać mogę ekipę. Szykuje wtedy wyprawkę a Wy cudownie zastępujecie mnie :) tak samo mogę liczyć na pomoc ze skrzydlakami :) Pan Adam z P. Iwonką , Ania i Aga dziękuje )

A dobrym słowem zawsze ratuje mnie Pani Renatka :)

Nie wymieniłam Was wszystkich , a dziękuje wszystkim , również dziękuje za tą pomoc finansową.

Czarny Krzywik - nazywany tak w schronisku a Nas został jako Stasiu :)

Kasieńka :) codziennie wiernie czekająca na coś dobrego :) lata jak piesek za nami

Księżniczka :) cudowna kotka która ma piękny wzrok.

Jest i Księciunio , dostojny kocurek :)

Willa w Czeladzi :) zbudowana przez mojego męża , dzięki Waszej finansowej pomocy.


K O C H A N I !!! 

Z całego serca dziękuje Wam za wsparcie i za chęć pomocy.


Inni są otoczeni perłami a ja jestem otoczona zwierzętami…

To takie moje bezcenne perły które zdobią moje serce każdego dnia , Meliska , Nutka , Kaprys , zwierzaki rodziców , inne w rodzinie zwierzaki oraz cała reszta głównie bezdomnych , ale też tych dzikich KAŻDE zwierzę jest cudowne!

DZIĘKUJE że pozwalacie cieszyć się tymi perłami - pomagając je dźwigać.

Kochani piszemy dalsze rozdziały ?  :) 

Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Pablo Pablo - awatar

    Pablo Pablo

    25.12.2022
    25.12.2022

    😀❤️

  • Ania Abramowska - awatar

    Ania Abramowska

    12.12.2022
    12.12.2022

    Wesołych świąt dla kociaków ❤️🙂

  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    01.12.2022
    01.12.2022

    Kochamy Cię

  • Pablo Pablo - awatar

    Pablo Pablo

    29.11.2022
    29.11.2022

    😺

1 200 zł  z 1 400 zł (Cel)
Wpłaciło 28 osób
Sylwia Stefanik - awatar

Sylwia Stefanik

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 28

Pablo Pablo - awatar
Pablo Pablo
60
Nürer - awatar
Nürer
50
Kasia Niedziela - awatar
Kasia Niedziela
20
Patrycja Wlosowicz - awatar
Patrycja Wlosowicz
15
Monika - awatar
Monika
20
Paulina - awatar
Paulina
20
Małgorzata P - awatar
Małgorzata P
20
Michal - awatar
Michal
50
Sylwia - awatar
Sylwia
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

Animals
Logo Fundacji Pomagam.pl

Wspieraj inicjatywy bliskie Twojemu sercu. Wystarczy, że wpiszesz nasz numer KRS przy rozliczaniu podatku dochodowego PIT, by nieść pomoc tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna razem z nami.

Dzięki Tobie możemy zmieniać świat na lepsze. Dziękujemy ❤️

KRS 0000353888

Sprawdź, jak przekazać 1,5% podatku

Jak założyć zbiórkę na Pomagam.pl

Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.

Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.

Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.

Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.

W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).

W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.

Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.

Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.

Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.

Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.

Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij