W święta, kiedy my siedzimy najedzeni na wygodnych kanapach, kocięta umierają… Zjadane przez pasożyty, trawione przez wirusy, wyrzucane przez zwyrodnialców, traktowane jak zabawki…
Taki los miał spotkać Maję i Oskarka. Jednak mają szansę walczyć o życie.
Maja i Oskarek to kocięta, które zabraliśmy z jednej ze wsi w powiecie średzkim wraz z ich mamą. Brudne, zabiedzone i kichające maluchy były zabawkami - zabawkami dla dzieci rodziców, którzy zwierzęta mają za nic. Którzy uważają, że kotkiem dziecko ma się pobawić, a potem, siup, należy go szybko wywalić na dwór, bo to normalne. Myszy łapać, a w razie choroby „zdechnąć”, bo po co weterynarz? Taka fanaberia? Zaraz będą następne przecież.
Maję i Oskarka nie czekało na wsi nic dobrego. Głód, poniewierka, choroby, pasożyty, wyrzucanie… Traktowanie jak zabawki. Jak nic nie warte przedmioty, które nie czują, tak jakby nie były żywymi istotami… Tak, jakby nie miały żadnej wartości…
Teraz Maja i Oskarek walczą z potwornym kocim katarem. Świerzbem. Pasożytami wewnętrznymi. Nie wiemy, czy nie mają białaczki - Róża, którą wcześniej ratowaliśmy z tego samego miejsca, musi się mierzyć z tą chorobą. Na razie są zbyt malutkie, musimy ponowić im testy… Infekcja za infekcją…
Błagamy Was o pomoc dla Mai i Oskarka. My jesteśmy totalnie pod kreską, wysokość ostatnich faktur totalnie nas dobiła… A przecież nie możemy zostawić ich na pastwę losu… To byłoby bezduszne…
Prosimy o 5 czy 10 złotych. Tak małe kwoty to dla nich ogromny ratunek. Bo jest tu nas wielu…
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
Dużo zdrowia dla Mai i Oskarka!
Ewa.
Trzymam kciuki za maluszki.💓