Marvel

Ogromny ból towarzyszył każdemu krokowi Marvela. Świdrował, osłabiał, paraliżował. Sączące się rany na łapkach pokazują, że Marvel nie miał łatwego życia. Nawet nie chcemy myśleć, jak mógł się czuć, gdy rany zamarzały, a potem - otwierały się znowu...

Ile musiał czekać na pojawienie się dobrej duszy, która zauważyła beznadziejną kondycję kocura? Ile osób przeszło obok niego obojętnie? Ile czasu błąkał się po ulicach w poszukiwaniu ratunku...?

Gdy karmiciel wypatrzył Marvela, od razu zauważył, że kot ma ogromne trudności w poruszaniu się i poranione łapy. Nakarmił biedaka i natychmiast skontaktował się z nami.

Pognaliśmy z Marvelem na zdjęcie RTG i badanie ortopedyczne, które wykazało zwichnięcie głowy kości promieniowej. Obraz radiologiczny wskazuje na stan przewlekły. Zakres ruchu w stawie łokciowym jest ograniczony. Z uwagi na obecną kondycję zwierzaka, lekarz zalecił wygojenie ran, a następnie ocenę funkcjonalności kończyny.

Rany zostały oczyszczone w Kocimiętce. 

Karmiciel był gotów zaopiekować się Marvelem, lecz okazało się, że test płytkowy pod kątem FIV/FeLV wyszedł dodatni w kierunku FeLV. Pan nie ma warunków do zabezpieczenia plusika, gdyż posiada zdrowe zwierzęta - z tego względu kocur zostanie z nami.

Wykastrowaliśmy i odrobaczyliśmy Marvela, którego w najbliższym czasie czeka chipowanie i szczepienie. W dalszej perspektywie konieczna będzie sanacja jamy ustnej, gdyż dręczy go stan zapalny dziąseł i kamień nazębny. Jednak w tej chwili priorytetem są poranione łapki i problemy ortopedyczne. Gdy rany się podgoją, a Marvel oswoi z naszym towarzystwem - zrobimy porządki w pyszczku.

Ogromnie Was prosimy o wsparcie zbiórki na leczenie tego biedaka.

Gdybyśmy mieli wziąć pod uwagę naszą kondycję finansową - powinniśmy byli odmówić przyjęcia Marvela. Jednakże w takich sytuacjach... zwyczajnie nie potrafimy. 🥺 Ogromnie prosimy Was o grosik lub dwa na pokrycie kosztów leczenia kolejnego potrzebującego bezdomniaka, który trafił pod nasze skrzydła. 🙏